95 proc. większych i 60 proc.m mniejszych fabryk i firm spoza prowincji Hubei wróciło do pracy - poinformował wicepremier Chin Xin Guobin cytowany przez agencję Reutera. To informacja, która dla wielu może być światełkiem w tunelu - to właśnie Hubei, której stolicą jest Wuhan, stanowi centrum chińskiej epidemii koronawirusa.
Czytaj też: Chinka z Wuhan mieszkająca w Polsce radzi, jak uniknąć koronawirusa. 'Powinniście nosić maski'
Chiński wicepremier zapowiedział, że władze będą koordynować proces powrotu do pracy z innymi krajami. Jednocześnie przyznał, że w kraju podejmowane są próby powrotu do normalności, co, z uwagi na obowiązujący w części regionów zakaz przemieszczania się, nadal jest utrudnione.
Jako optymistyczne można też przyjąć doniesienia o spadającej liczbie zachorowań. W czwartek odnotowano ich w Chinach osiem, tydzień wcześniej niemal dwukrotnie więcej - 15. Nieznacznie spadła też ilość zgonów odnotowanych w prowincji Hubei - w czwartek zmarło tam sześć osób, w środę osiem.
Według ekspertów, na których powołuje się agencja Reutera, są podstawy, by sądzić, że szczyt epidemii mija.