Najnowsza prognoza rozwoju epidemii w Polsce. Więcej zachorowań, szczyt przed nami [WYKRES DNIA]

Analitycy z firmy ExMetrix przedstawili nową prognozę rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce. Wskazuje ona, że łączna liczba wykrytych zakażeń w Polsce wyniesie ok. 12 tys. i będzie nieco wyższa niż wynikało z pierwotnego modelu.

Firma ExMetrix pierwszy raz swoje prognozy wynikające z opracowanego modelu przedstawiła blisko miesiąc temu. Od tego czasu spływają jednak nie tylko kolejne dane z Polski i innych krajów co do liczby osób zakażonych koronawirusem i zmarłych, ale także szereg wskazówek dotyczących m.in. tego, co i w jakim stopniu może determinować ryzyko zachorowania. Słowem - model należy cały czas uzupełniać, udoskonalać, "uczyć" go.

Stąd kolejne prognozy ExMetrix, w tym ta najnowsza, opublikowana w niedzielę 19 kwietnia. Wynika z niej, że - oczywiście według centralnej ścieżki prognozy - liczba osób, u których wykryte zostanie zakażenie koronawirusem w Polsce, ma wynieść ok. 12 tys. To nieco więcej, niż wynikało z pierwszej wersji modelu, który pokazywał, że szczyt osiągniemy na poziomie ok. 9 tys. zakażonych (oficjalny stan na poniedziałkowy poranek wynosił 9453 zakażonych).

Z modelu wynika także, że szczyt zachorowań jest tuż tuż, i od 25 kwietnia powinniśmy obserwować wyraźne zahamowanie przyrostu krzywej pokazującej łączną liczbę zakażeń.

Jednocześnie pozytywna informacja jest taka, że liczba testów potrzebnych do wykrycia jednego zakażenia wzrosła z 19 do 21 (liczba wszystkich dotychczas przeprowadzonych testów odniesiona do liczby wykrytych zakażeń). Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to oznaczać będzie stopniowe rozrzedzanie osób zakażonych w całej populacji. Taka tendencja od kilku dni utrzymuje się w Czechach

- komentują także analitycy ExMetrix.

embed

Co znaczą te liczby?

Do tej prognozy (jak zresztą do każdej) należy się państwu kilka słów wyjaśnienia. Po pierwsze - jak ExMetrix prognozuje rozwój epidemii? Bierze pod uwagę wiele czynników, poczynając od tego, jak epidemia przebiega w innych krajach, poprzez stan systemu ochrony zdrowia i demografię oraz kondycję zdrowotną danego społeczeństwa, na zakresie restrykcji w danym kraju i poziomie ich przestrzegania. Analizuje, w jaki sposób dana cecha może wpływać na rozwój epidemii - dane z innych krajów wskazują, że rozwój epidemii oraz liczba zgonów wywołanych wirusem jest najbardziej skorelowana z liczbą ludzi w poszczególnych grupach wiekowych oraz ze wskaźnikami otyłości.

Po drugie, a co wynika z pierwszego - model ExMetrix bazuje na tzw. uczeniu maszynowym, tj. prognozuje na podstawie przypadków, z którymi już mieliśmy do czynienia. To ważne zastrzeżenie, bo można spotkać się z różnymi prognozami wybiegającymi na kilka miesięcy w przód czy wskazującymi na znacznie większe liczby zakażonych. Takie modele opierają się na pewnych założeniach co do przyszłości (czy jak kto woli - na spekulacjach) - jak szybko wirus się będzie rozprzestrzeniał, jak system ochrony zdrowia będzie sobie radził itd. Metodologia ExMetrix bazuje z kolei wyłącznie na tym, co już wiadomo, co już się wydarzyło. A skoro epidemia jest nowa i wiedza o niej jest dopiero zbierana na bieżąco, to i zakres prognozy jest siłą rzeczy ograniczony. To jest też odpowiedź na pytanie, dlaczego z niektórych prognoz zieje wizja dziesiątek (oby nie setek) tysięcy zachorowań, a w cytowanej "raptem" ok. 12 tys. Oby bliższa prawdzie była prognoza ExMetrix.

Na koniec standardowe zastrzeżenie, które podkreślają autorzy wszystkich prognoz. Wszelkie modelowanie jest obecnie naznaczone bardzo dużą niepewnością i bardziej niż na konkretne liczby powinno zwracać się uwagę na pewne trendy, dynamikę zmian czy rzędy wielkości. Jak na liczbę zakażeń będzie wpływać np. luzowanie rządowych obostrzeń? Czy poziom zdyscyplinowania społeczeństw będzie się utrzymywał? To tylko przykładowe z dziesiątek czynników, które mogą wszelkie prognozy przewrócić do góry nogami. 

Zobacz wideo Donald Trump ostro atakuje WHO. Wyszkowski: Prezydent USA chce ukryć własne błędy
Więcej o: