Wzrost bezrobocia to jeden z głównych negatywnych skutków kryzysu gospodarczego spowodowanego epidemią koronawirusa. Sejm przegłosował już czwarty projekt tarczy antykryzysowej, ale Marcelina Zawisza, posłanka Lewicy, w rozmowie z gazeta.pl wyraziła obawy i żal o to, że ustawa nie obejmuje bezrobotnych. Problemem postanowił się zająć prezydent, ale jak donosi PAP, posłowie Lewicy uważają, że skopiował on pomysł ich ugrupowania. Mimo to, w sejmie nie udało się przegłosować zmian zgłoszonych zarówno przez Lewicę, jak i Konfederację.
Zasiłek solidarnościowy to wsparcie dla osób, które były zatrudnione na umowę o pracę i straciły swoje stanowisku po 15 marca 2020 roku (niezależnie czy umowa została rozwiązana, czy uległa rozwiązaniu z upływem czasu, na który była zawarta). By otrzymać świadczenie, trzeba spełnić warunek, jakim jest opłacanie składek ZUS przez co najmniej 60 dni w 2020 roku.
Dodatek solidarnościowy będzie przyznawany od 1 czerwca 2020 roku maksymalnie na okres trzech miesięcy, ale może zostać wydłużony, w zależności od sytuacji na rynku pracy. Jego wysokość ma wynosić 1400 zł miesięcznie. Nie przysługuje osobom, które mającym prawo do renty lub emerytury oraz rolnikom. Zasiłek solidarnościowy nie będzie wliczany do okresu pobierania zasiłku dla bezrobotnych oraz stypendiów, co oznacza, że nie skraca okresu pobierania tych świadczeń. Ponadto nie trzeba za niego odprowadzać podatku dochodowego od osób fizycznych, nie podlega także potrąceniom i egzekucji.
Zapisy ustawy zwiększają także wysokość zasiłku dla bezrobotnych do 1200 zł przez pierwsze trzy miesiące jego przysługiwania.