Joanna Lichocka chce, by polscy lekarze wrócili z Niemiec. "Byłoby to zniewolenie medyków"

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka zasugerowała, by polscy medycy pracujący w Niemczech wzięli urlopy i przyjechali walczyć z epidemią koronawirusa w Polsce. - Niektórzy mają skłonności do instrumentalnego traktowania lekarzy. To tak nie działa - odpowiada dr Jerzy Friediger.

- Niech landy niemieckie oddelegują polskich lekarzy pracujących w niemieckiej służbie zdrowia do Polski na czas pandemii. Niemcy finansowaliby to, udzielając naszym rodakom, lekarzom, płatnych urlopów na ten czas. To byłaby bardzo wydatna i znacząca pomoc - powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "Faktem". Joanna Lichocka dodaje, że lekarze nie dostaliby żadnego dodatkowego wynagrodzenia za pracę w Polsce podczas swojego urlopu.

"Nikt nie chce pracować w źle funkcjonującej ochronie zdrowia i z rządzącymi, którzy nie słuchają naszych postulatów"

Do wypowiedzi posłanki odnieśli się medycy. - Każdy lekarz, który wzmocniłby publiczną ochronę zdrowia w walce z pandemią, jest na wagę złota. Jednak byłoby to zniewolenie medyków, którzy wyjechali z Polski. Nie dlatego, że tego chcieli, tylko z powodu fatalnych warunków pracy i wynagrodzeń. Podjęli skrajnie trudną decyzję i w innych krajach układają sobie życie - powiedział w rozmowie z "Faktem" przewodniczący kujawsko-pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy dr Bartosz Fiałek.

Lekarz podkreśla, że ściąganie ich tylko dlatego, że w polskiej służbie zdrowia są problemy, byłoby niemoralne, a "rozwiązania siłowe" nie powinny wchodzić w grę. Według eksperta lekarze dalej będą wyjeżdżali z Polski, czego powodem ma być zły stan publicznej ochrony zdrowia. Doktor Fiałek jest zdania, że po epidemii koronawirusa systemu tego nie da się odbudować.

Jego zdaniem każdy pracownik ochrony zdrowia jest na wagę złota we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Lekarze mogą więc wybierać te kraje, które oferują im lepsze warunki pracy oraz wynagrodzenie. Doktor dla przykładu podał, że jako reumatolog mógłby zarabiać 108 tys. euro rocznie w Danii, gdzie dodatkowo dostałby mieszkanie służbowe i prawie tysiąc euro miesięcznie dodatku socjalnego. - Nikt nie chce pracować w źle funkcjonującej ochronie zdrowia i z rządzącymi, którzy nie słuchają naszych postulatów - dodaje.

Dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie i członek prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej dr Jerzy Friediger podkreśla, że lekarze też są ludźmi i mają swoje prawa oraz rodziny, którym chcą zagwarantować najlepsze warunki. Według jego opinii politycy nie przejmują się w ogóle tymi kwestiami.

- Chciałbym, żeby posłowie - zanim zabiorą głos na temat pracy lekarzy i ochrony zdrowia - zorientowali się, o czym mówią. Niektórzy mają skłonności do instrumentalnego traktowania lekarzy. To tak nie działa. Lekarz jest również człowiekiem i ma swoje prawa, rodzinę, dom. Lepiej byłoby, gdyby posłowie zainteresowali się warunkami, w jakich pracują polscy lekarze, ich płacami, możliwościami zrobienia zdalnej specjalizacji, całą masą zagadnień, która powoduje, że medycy wyjeżdżają z Polski - komentuje lekarz. Dr Friediger przywołał też statystki Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, z których wynika, że 15 proc. lekarzy chce wyjechać z Polski lub odejść z zawodu (dane z października 2020 roku).

Zobacz wideo Jak wygląda codzienna praca medyków?
Więcej o: