Europa nie radzi sobie z pandemią koronawirusa. W obawie przed trzecią falą kolejne europejskie kraje decydują się wprowadzić szereg obostrzeń, które mają przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Austria to kolejny kraj, który decyduje się na tzw. twardy lockdown.
Niecałe dwa tygodnie po zniesieniu pierwszych obostrzeń kanclerz Austrii Sebastian Kurtz poinformował, że najwyższy stopień obostrzeń zostanie wprowadzony 26 grudnia, czyli w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Lockdown ma potrwać do 17 stycznia.
W tym czasie zamknięte będą m.in. wszystkie centra handlowe oraz salony kosmetyczne. Kanclerz Austrii zaapelował także do obywateli, aby ograniczyli do minimum przemieszczanie się. - Wychodzić z domu można tylko w celu załatwiania spraw niezbędnych do życia, czyli do pracy, po zakupy spożywcze lub do apteki. Dozwolona jest też aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, choć powinna zostać ograniczona do minimum - zaznaczył.
W Austrii obowiązuje także limit 10 osób z różnych gospodarstw domowych, z którymi można spotkać się w czasie Bożego Narodzenia.
Zgodnie z planem odmrażanie austriackiej gospodarki ma rozpocząć się 18 stycznia. Rząd zdecydował się na nietypowe rozwiązanie, gdyż przedsiębiorcy, którzy będą chcieli wznowić działalność gospodarczą, będą musieli przedstawić ujemny wynik testu na obecność koronawirusa. Jeśli chodzi o funkcjonowanie szkół, to do 15 stycznia zajęcia będą odbywać się w trybie zdalnym.
Według danych opublikowanych przez serwis Worldometers.info, w czwartek 17 grudnia w Austrii zanotowano około 2,5 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W szczycie zachorowań Austriacy informowali o 12-13 tys. nowych przypadków dziennie. Od kilku dni liczba ta utrzymuje się na poziomie 2,5 tys. Od początku pandemii potwierdzono 330 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Jak dotąd, zmarło 5127 osób.