Kilka dni po deklaracji wsparcia ze strony rządu i obietnic spełnienia przez rząd 5 z 5 postulatów ("małe dotacje" 5 tys. zł, postojowe, dofinansowanie wynagrodzeń, umorzenie ZUS) przedstawiciele grupy Beauty Razem skarżą się na brak konkretów i terminów wypłat rekompensat.
- Liczymy, że rządowa rekompensata za lockdown branży beauty pozwoli choć przetrwać okres przestoju. Teraz ważne jest, aby wypłaty trafiły do przedsiębiorców jak najszybciej. Samo spełnienie naszych oczekiwań nie wystarczy. Przedsiębiorcy muszą mieć za co żyć. Należy jak najszybciej odmrozić branżę, bo zakaz jest absurdem. Salony w dzisiejszym reżimie sanitarnym to najbezpieczniejsze miejsca usługowe - mówił założyciel grupy wsparcia przedsiębiorców i specjalistów branży beauty, Michał Łenczyński, cytowany na stronie internetowej grupy.
Jako argument za otwarciem salonów urody przedstawiciele branży podnoszą fakt, że na przełomie kwietnia i maja branża w ścisłej współpracy z Ministerstwem Rozwoju (dziś: MRPiT) sama opracowała wytyczne i nowy reżim bezpieczeństwa.
"Reżim okazał się skuteczny, a czyste, higieniczne salony stały się najbezpieczniejszymi miejscami usługowymi. Potwierdzają to specjaliści zdrowia publicznego i wirusolodzy. Dlatego lockdown najbezpieczniejszej branży usługowej jest absurdem. W salonach usługa realizowana jest jeden na jeden, klienci nie mijają się, przychodzą na wcześniej umówione wizyty. Skala ryzyka jest minimalna. Dochodzi do absurdu, w którym kosmetyczka może pójść do sklepu, kasjerka nie może pójść do kosmetyczki, a razem mogą pójść do kościoła" - skomentowali na stronie Beauty Razem przedstawiciele branży.