Zaskakujące badania na temat zagrożeń dla uczestników ruchu samochodowego opublikował brytyjski Institute of Advanced Motorists. Wynika z nich, że korzystanie z telefonu komórkowego w trakcie jazdy jest o wiele groźniejsze od prowadzenia na "podwójnym gazie" lub po użyciu narkotyków (marihuany). Chodzi tu przede wszystkim o pisanie smsów, prowadzenie rozmów bez zestawu głośnomówiącego i korzystanie z Facebooka.
Naukowcy dowiedli, że w trakcie prowadzenia samochodu, rozmowa przez telefon (bez zestawu głośnomówiącego) pogarsza nasz refleks o 45,90%, korzystanie z Facebooka o 37,60%, a pisanie smsów o 37,40%. Tymczasem w przypadku palenia marihuany jest to 21% a po spożyciu alkoholu od 6 do 15% w zależności od tego, ile wypiliśmy.
Facebook w samochodzie jest bardziej niebezpieczny, niż alkohol i narkotyki fot. Institute of Advanced Motorists
Problem jest jednak o wiele bardziej złożony, niż się początkowo wydaje. Z innego raportu (RAC Report on Motoring 2011) wynika, że aż 24% Brytyjczyków w wieku 17-24 lat przyznaje się do prowadzenia auta i jednoczesnego korzystania z telefonu komórkowego. W sumie, nie uwzględniające jedynie tej grupy wiekowej, aż osiem procenty Brytyjczyków przegląda pocztę lub Facebooka w trakcie prowadzenia samochodu. Jak piszą autorzy raportu, nikt nie podnosi krzyku i nie mówi głośno o tym wielkim problemie. Przedstawiają tu zresztą znakomity przykład. Gdyby 24% młodych ludzi przyznawało się do prowadzenia samochodu po pijanemu, sprawą na pewno zająłby się rząd. W tym przypadku wszyscy udają jednak, że nie dzieje się nic strasznego.
Ze statystyk wynika natomiast, że na całym świecie, w wyniku kolizji i wypadków co 27 sekund umiera jedna osoba. Obecnie, w ciągu roku na drogach całego świata ginie 1,3 mln osób. W ciągu dekady wartość ta wzrosnąć ma do dwóch milionów. Autorzy raportu zestawiają te dane z informacjami dotyczącymi ofiar w trakcie II wojny światowej. Szacuje się, że w ciągu sześciu lat zginęło wtedy około 47 milionów cywilów (wraz z żołnierzami 72 miliony osób). Łatwo więc policzyć i uświadomić sobie z jak dużym problemem mamy do czynienia.
Niestety, ciężko uwierzyć, że w najbliższym czasie coś zmieni się w tym temacie. Zachodnie społeczeństwa chociaż próbują się zająć tym problemem. W Polsce wciąż nie potrafimy nakłonić kierowców, by nie wsiadali do samochodów po spożyciu alkoholu. Czy wkrótce do tego problemu dołączy kolejny? Liczba osób kupujących smartfony wzrasta w szybkim tempie. Odpowiedź na postawione przed chwilą pytanie nasuwa się więc sama.
Pełną wersję przytoczonego raportu pobrać można ze strony internetowej Institute of Advanced Motorists .