W ciągu ostatniej dekady dwaj technologiczni giganci Samsung i Apple sprzedali łącznie niemal 2 miliardy smartfonów. Wiele wskazuje na to, że po 10 "tłustych" latach branża technologiczna będzie musiała przygotować się na nadejście tych "chudych"
Tak wynika z raportu firmy IDC, która prognozuje, że w 2015 roku wzrost sprzedaży smartfonów po raz pierwszy spadnie poniżej mitycznego poziomu 10 proc. Co więcej, możemy spodziewać się, że ten negatywny trend utrzyma się przez kolejne 5 lat.
Zdaniem IDC, przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać przede wszystkim w Chinach i Indiach. To właśnie te dwa potężne rynki w ostatnich latach były jednym z motorów napędowych branży mobilnej. Boom na smartfony w Państwie Środka powoli dobiega końca, a rynek wydaje się być nasycony.
Z tego powodu mobilni giganci z coraz większym utęsknieniem spoglądają w kierunku Afryki. Wcześniej branża musi jednak uporać się z największymi barierami, które obecnie uniemożliwiają mobilną ekspansję na Czarnym Lądzie. Chodzi nie tylko o problem ubóstwa i analfabetyzmu, ale również o fatalną infrastrukturę telekomunikacyjną na kontynencie.
Bez względu na to jak producenci uporają się z tymi wyzwaniami i problemami, warto podkreślić, że wszelkie pogłoski o rychłej "śmierci" smartfonów są jednak zdecydowanie przesadzone. Z informacji serwisu WSJ.com wynika, że tylko w ciągu ostatniego weekendu sprzedaż iPhone'a 6S w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 36 proc., a sprzedaż Samsunga Galaxy S6 - o 68 proc. To efekt słynnego "Czarnego Piątku", kiedy to zachęceni licznymi promocjami Amerykanie szturmem ruszyli do sklepów z elektroniką.
Źródło: IDC