Pierwsza to zastosowanie prostych czujników w telefonach i komputerach do zapewniania naukowcom danych o świecie, w którym żyjemy - od warunków pogodowych do trzęsień ziemi. Koncepcja niezła, i technicznie możliwa do zrealizowania dzisiaj. Ale na jej praktyczną implementację raczej nie ma szans, bo pasmo na przesyłanie danych z telefonów komórkowych koncerny telekomunikacyjne musiały by dostarczać za darmo żeby ludzie chcieli udostępniać swoje telefony jako zdalne czujniki.
Drugie to upowszechnienie hologramów 3D do wideokonferencji i współpracy z komputerami. Znowu, technicznie możliwe do zrealizowania dzisiaj, ale z powodów ekonomicznych raczej się nie przyjmie.
Trzecie to nowe źródła zasilania - baterie wykorzystujące tlen z powietrza do uzyskiwania energii oraz techniki pozyskiwania prądu z elektryczności statycznej . Baterie na powietrze to kolejna rzecz, która w laboratoriach obecna jest już od jakiegoś czasu, ale raczej nie ma szans na szybkie wdrożenie tej technologii na skalę przemysłową.
Czwarta to wykorzystanie ciepła odpadowego z serwerowni do ogrzewania budynków w zimie i napędzania klimatyzacji latem. Ponownie, nic nowego - budynki z takimi technologiami już są budowane na całym świecie - jednak ta technologia faktycznie ma jakieś szanse na upowszechnienie się. Ale raczej dominacji rynku w ciągu 5 lat nie zdobędzie.
A ostatnia innowacja to społecznościowe, uczące się GPSy projektujące indywidualne, optymalne drogi na dojazd do pracy, przez co z ulic znikną korki. Ta wizja jest tak nierealnie idealistyczna, że można się tylko uśmiechnąć. Inteligentne systemy wyznaczania tras mogą trochę zmniejszyć korki w miastach, ale żeby je wyeliminować? Z tym trzeba będzie poczekać do czasu, kiedy model stojących przez większość czasu na parkingach, sterowanych ręcznie samochodów zostanie zastąpiony przez floty w pełni automatycznych samochodów działające jako bardzo tanie i pojawiające się od razu automatyczne taksówki.
[na podstawie Next Big Future ]
Leszek Karlik