Oto kilka spostrzeżeń, które pojawiły się w trakcie krótkiego użytkowania.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to bardzo duży i naprawdę jasny ekran o przekątnej 4,3 cala. Jednocześnie, wyświetlacz zachowuje zauważalnie dobrą głębię barw i nasycenia kolorów. W spartańskich warunkach udało się porównać ekran Evo 3D do wyświetlacza iPhone 4. Smartfon HTC nie ma się w tej kwestii czego wstydzić. Pozytywną stroną telefonu jest także dość duża rozdzielczość - 540x960, określana jako "qHD".
Już pobieżne zważenie w dłoni wskazuje, że telefon nie należy do supercienkich i lekkich jak piórko. Mówiąc wprost, wydaje się raczej ciężki i dość solidnie ciąży. Tym bardziej, z zaskoczeniem dowiadujemy się że obudowa ma niewiele ponad 12 mm grubość, a całość waży tylko 170 gramów. To nieco więcej niż typowy smartfon, ale na przykład tyle samo co solidna i bogato wyposażona Nokia E7 z wysuwaną klawiaturą i jedyny - póki co - konkurent HTC, telefon LG Swift 3D. To z pewnością dobra wiadomość także dla użytkowników, którzy lubią czuć w dłoni swój telefon. Reszta niestety, może nie być usatysfakcjonowana.
Swoistym smaczkiem dla użytkowników-estetów będzie z pewnością ciekawa faktura podgumowanego tylnego panelu telefonu. Charakterystyczna kanelura zajmuje aż 4/5 powierzchni i daje przyjemne wrażenie dotykowe, a telefon jakby lepiej leży w dłoni. Niestety, obawiam się, że po pół roku używania telefonu, wspomniane rowki mogą stać się - ni mniej, ni więcej - siedliskiem brudu.
HTC Evo 3D nie byłby jednak sobą, gdyby nie autosereoskopowe wyświetlanie obrazu 3D. Jak więc sprawdzają się trzy wymiary w praktyce? Bardzo dobrze. Do oglądania materiałów 3D nie są potrzebne jakiekolwiek specjalne okulary, a obraz jest wyraźny, ukazuje zauważalną głębię i pozostaje w wysokiej rozdzielczości.
Producent zwraca uwagę, ze z względu na raczkującą jeszcze technologię autostereoskopowego wyświetlania, najlepszy efekt uzyskuje się patrząc dokładnie na wprost ekranu, ale z praktyki wynika, że głębia jest wyraźnie zauważalna nawet, kiedy spogląda się pod kątem. Dodatkowo, aby zobaczyć trójwymiarowy obraz nie trzeba się wpatrywać w wyświetlacz całe kwadranse. To z pewnością kwestia indywidualna, ale akomodacja do 3D następowała naprawdę szybko i bez żadnych problemów.
Na obudowie telefonu zamontowano suwak, służący do przełączania między trybem 2D i 3D. Nie chodzi jednak o tryb pracy wyświetlacza, a zamontowanej w telefonie pary aparatów o rozdzielczości 5 megapikseli każdy. Jak nietrudno się domyślić, w pozycji 3D uaktywniane są obie kamery, umożliwiając fotografowanie i kręcenie filmów w trójwymiarze. Analogicznie, tryb 2D pozostawia jedną z kamer w spoczynku. Nie oznacza to jednak, że materiały zarejestrowane w 3D nie będą w tym trybie wyświetlane w trzech wymiarach. Telefon automatycznie rozpoznaje format filmów oraz zdjęć i prezentuje je zgodnie z wolą twórcy.
Ogóle wrażenia z obcowania z nowym telefonem HTC są zdecydowanie pozytywne. Czy jednak warto przeznaczyć 2499 złotych na telefon z opcją wyświetlania w 3D odpowiemy dopiero w recenzji.
HTC EVO 3D już w sierpniu 2011 roku w Polsce Mieliśmy w ręku Evo 3D - zobacz jak wygląda nowy smartfon HTC Co kryje w sobie HTC EVO 3D? Poznaj specyfikację