Propozycje zmian w 500 plus mają zostać ogłoszone na konwencji partii 14 kwietnia - donosi "Super Express". Gazeta dowiedziała się nieoficjalnie, że między innymi ma zostać podniesiony próg dochodowy. 500 plus przysługiwałby na pierwsze dziecko w rodzinach, w których dochód na osobę nie przekracza 1050 zł - obecnie jest to 800 zł, więc zmiana byłaby spora.
Z drugiej strony, wprowadzone mają być limity dochodu na osobę, choć "SE" nie ujawnia, na jakim poziomie. Nie można więc oszacować, czy zabranie świadczenia najbogatszym pozwoliłoby sfinansować poszerzenie grona beneficjentów z jednym dzieckiem.
Co ciekawe, jeszcze w lutym wiceminister pracy Bartosz Marczuk mówił, że powszechność 500 plus to zaleta i zabieranie świadczenia najbogatszym jest bez sensu. Wiceminister komentował wtedy sondaż, z którego wynikało, że większość badanych Polaków byłaby za tym, by 500 plus odebrać rodzinom, w których kryterium dochodowe wynosi 10 tys. zł miesięcznie na osobę. Według Bartosza Marczuka weryfikacja dochodów to dodatkowe koszty, które nie zrównoważą potencjalnych korzyści.
To nieoficjalne doniesienia i jak na razie politycy PiS ich nie potwierdzają. Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów w programie "Jeden na jeden" w TVN24 podkreślał, że partii rządzącej nie zawsze chodzi o poparcie polityczne. - Nie działamy w ten sposób, że działamy tylko pod wybory - mówił Jacek Sasin.
Polityk nie chciał jednak potwierdzić doniesień "SE". - Od początku zapowiadaliśmy, że jeśli będzie dobra sytuacja budżetu, to będziemy chcieli ten również ten program rozwijać, tak jak inne programy społeczne - powiedział tylko. Jego zdaniem to, że sytuacja gospodarcza jest dobra, nie znaczy, że należy rozdawać pieniądze "pełnymi garściami".
Sytuacja w budżecie rzeczywiście jest niezła, po rekordowym styczniu, w lutym mieliśmy wciąż prawie 4,5 mld zł nadwyżki.
Doniesieniom "Super Expressu" po południu zaprzeczyła minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
"Doniesienia medialne dotyczące wydłużenia czasu wypłacania świadczenia wychowawczego '500 plus' (do 25 r.ż. dla uczących się) oraz zmiany wysokości progu dochodowego w przyznawaniu tego świadczenia na pierwsze dziecko są nieprawdziwe. Jednoznacznie dementuję powyższe informacje" - napisała Elżbieta Rafalska. Podkreśliła też, że obecnie jej resort nie pracuje nad zmianami w programie - przynajmniej do końca września tego roku.
"Obecny okres wypłacania tego świadczenia kończy się 30 września 2018 r., pieniądze na ten cel zabezpieczone są w budżecie. Jednoznacznie chcę podkreślić, że do końca trwającego okresu świadczeniowego zmian nie będzie, a w moim resorcie nie trwają obecnie żadne prace nad zmianami w programie 'Rodzina 500 plus'" - komentuje minister.
Swoje propozycje w sprawie 500 plus ma za to opozycja. PSL chce wprowadzenia zasady "złotówka za złotówkę", PO świadczenia na każde dziecko, a Nowoczesna zamiast przelewu pieniędzy ulgi podatkowe. Trudno jednak zakładać, by mająca większość w Sejmie partia rządząca je poparła.
Program Rodzina 500 plus wszedł w życie dwa lata temu. Od początku funkcjonowania rodzinom wypłacono łącznie 42,62 mld zł. W pierwszym, niepełnym roku funkcjonowania program kosztował 17 mld zł, potem około 24 mld zł rocznie. Rząd liczy, że 500 plus sprawi, że Polacy będą chętniej decydować się na dzieci, co pomoże przezwyciężyć niekorzystne tendencje demograficzne, poprawi też sytuację ekonomiczną najbiedniejszych.
Po dwóch latach działania programu widać, że efekty demograficzne są niewielkie. Wpływ na gospodarkę jest trudny do udowodnienia wprost w okresie i tak dobrej koniunktury, a nawet jeśli był, to tylko w początkowym okresie po wejściu w życie programu. Choć zapewne wielu z prawie 2,5 miliona rodzin, do których co miesiąc trafiają dodatkowe pieniądze, żyje się nieco łatwiej.