PIT 2018. Jak zapłacić mniejszy podatek za 2017 r.? Rady na prawie ostatnią chwilę

Fiskus kusi podatników coraz to nowymi rozwiązaniami, które mają nam ułatwić rozliczenie się z podatku od dochodów osobistych. Najnowszy pomysł to wstępnie wypełniony przez urząd skarbowy PIT za podatnika. Można pójść na łatwiznę, zatwierdzić takie zeznanie roczne i mieć rozliczenie z głowy. Ale można też zastanowić się nad swoimi podatkami i wyrwać fiskusowi ładną sumkę.
Urząd skarbowy w Białymstoku Urząd skarbowy w Białymstoku Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Wyborcza.pl

Planuj swoje działania

Gdyby tak zsumować wszystkie ulgi, które przysługują podatnikowi w rozliczeniu z fiskusem za zeszły rok, łatwo dałoby się uzbierać kwotę ładnych kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ba, jest nawet sposób, by podatku nie płacić wcale. I nawet jeśli nie uda się tego wszystkiego wykorzystać w PIT za 2017 r., może warto już dziś pomyśleć pod tym kątem o kolejnym rozliczeniu podatkowym?

Poniżej prezentujemy zestawienie najważniejszych ulg w podatkach. Nie warto ich odpuszczać, nie warto z nich rezygnować, warto za to tak planować swoje działania, żeby dzięki ulgom przełożyły się one także na wymierne oszczędności finansowe.

Uczniowie jednej z warszawskich szkół podstawowych podczas lekcji Uczniowie jednej z warszawskich szkół podstawowych podczas lekcji FRANCISZEK MAZUR

Pamiętaj o dzieciach, bo dają dużą ulgę

Tyle się teraz mówi o 500+, że ulga na dzieci odeszła w cień. Ciągle dzięki niej można jednak zaoszczędzić spore pieniądze. Co ważne, z ulgi pod pewnymi warunkami, korzystać mogą osoby, które wychowują jedno dziecko.

Ulga na dzieci pozwala odpisać od podatku:

*na pierwsze dziecko 1112,04 zł;

*na drugie 1112,04 zł,

*na trzecie 2000,04 zł,

*na czwarte i kolejne dzieci w rodzinie 2700 zł.

Odpis od podatku oznacza tyle, że właśnie takie kwoty zostają w kieszeni podatnika, jeśli oczywiście korzysta on z pełnego limitu ulgi.

Uwaga rodziny z jednym dzieckiem! Ulga przysługuje wam tylko jeśli wasz roczny dochód nie przekracza 112 tys. zł. Jeśli jest wyższy, odpisu nie ma. Te 112 tys. zł to przy tym łączny limit dla dochodów obojga rodziców lub opiekunów. To także limit dla osób samotnie wychowujących jedno dziecko. Całkiem samotnie. To istotne, bowiem inny limit ulgi ma osoba samotnie wychowująca jedno dziecko w związku pozamałżeńskim. Skorzysta z ulgi tylko wtedy, gdy jej roczny dochód nie przekracza 56 tys. zł. Fiskus najwyraźniej nie lubi związków pozamałżeńskich.

Lekcja w szkole podstawowej Lekcja w szkole podstawowej Fot. Mikołaj Kuras / Agencja Wyborcza.pl

Ulga na dziecko - zasady

W sytuacji, gdy rodzicom zabraknie podatku do odliczenia całej ulgi, bo mało zarabiają, fiskus dopłaca do pełnego limitu odpisu. Tak by mogli odpisać 100 proc. ulgi. Kwota dodatkowego wsparcia finansowego jest traktowana na równi z nadpłatą. Trafia na konto podatników albo fiskus wysyła ją pocztą.

Ulga obejmuje:

* dzieci małoletnie,

* dzieci bez względu na ich wiek, które zgodnie z odrębnymi przepisami otrzymują zasiłek pielęgnacyjny lub rentę socjalną,

* dzieci do ukończenia 25 lat uczące się lub studiujące.

Jeśli więc dziecko skończyło 18 lat, ale dalej się uczy lub studiuje, rodzic ma ulgę - aż do momentu ukończenia przez dziecko 25 lat. Niestety, pełnoletnie dzieci uczące się i pracujące z ulgi wypadają. To dlatego, że same są już podatnikami i rozliczają się z fiskusem. Ulga nie przepada jednak, jeśli dziecko zarobi w roku podatkowym nie więcej niż 3089 zł. Ulgi nie pozbawia też renta rodzinna, którą dostaje dziecko.

Ulga przysługuje podatnikowi, który w roku podatkowym: wykonywał władzę rodzicielską; pełnił funkcję opiekuna prawnego, jeżeli dziecko z nim zamieszkiwało; sprawował opiekę poprzez pełnienie funkcji rodziny zastępczej na podstawie orzeczenia sądu lub umowy zawartej ze starostą. Z odpisu mogą też oczywiście korzystać podatnicy żyjący w konkubinacie. Ulgę odpisuje w takim przypadku opiekun prawny dziecka.

Aby skorzystać z pełnej ulgi na dziecko, trzeba opiekować się nim przez cały rok podatkowy. Jeśli dziecko urodziło się w ciągu roku, to ulga także jest, z tym że przysługujący podatnikowi limit ulgi do odpisu za dany rok ustalany jest proporcjonalnie do liczby miesięcy, przez które wychowuje on dziecko. Za każdy miesiąc ma do dyspozycji jedną dwunastą ulgi. Jeśli więc dziecko urodziło się, powiedzmy, 1 października 2017 r., to do odpisania od podatku za zeszły rok, rodzic będzie miał  kwotę uzyskaną z pomnożenia 92,67 zł przez trzy. Przy założeniu, że jest to pierwsze dziecko, a rodzice nie przekraczają dopuszczalnego w tym przypadku poziomu dochodów. Jeśli jest to trzecie dziecko w rodzinie, to do odpisu w PIT za 2017 r. będą 3/12 kwoty 2000,04 zł. A za rok już pełne limity ulgi.

Program 500 plus Program 500 plus Fot. Marta Dudzińska / Agencja Wyborcza.pl

500+ bez podatku i darowizny

Skoro jesteśmy przy dzieciach, warto dla porządku przypomnieć, że dodatki z programu 500+ są zwolnione z podatku od dochodów osobistych.

Rodzice nie doliczają ich więc do swoich dochodów i nie wykazują w zeznaniach rocznych.

Ulga za darowizny

Coś dla filantropów. Ulgę za darowizny odpisuje się od dochodu. Oznacza to, że zwykle podatnik odzyskuje dzięki takiej uldze niespełna jedna piątą podarowanej kwoty. Przy wyższych dochodach podatnika w ramach ulgi można odzyskać blisko 1/3 podarowanej kwoty.

Odliczeniu podlegają tu darowizny na rzecz organizacji (różnego rodzaju fundacji czy stowarzyszeń) działających w sferze pożytku publicznego i na cele kultu religijnego.

Limit ulgi to 6 proc. rocznego dochodu podatnika. Jeśli ktoś ma więc, powiedzmy, 25 tys. zł rocznego dochodu, teoretycznie ma do odpisania do 1,5 tys. zł. Przy 50 tys. zł dochodu ma rocznie do odpisu do 3 tys. zł. Oczywiście, o ile przekazał w zeszłym roku darowizny w co najmniej takiej wysokości (jeśli zrobi to w tym roku, z ulgi będzie mógł skorzystać przy wypełnianiu PIT za 2018 r.). Jeśli przekazał więcej, w PIT odliczy maksymalnie wspomniane w naszych przykładach 1,5 tys. czy 3 tys. zł. Jeśli przekazał mniej, odliczy mniej.

Ulga, poza limitem, ma jednak także inne warunki. Darowiznę pieniężną na tzw. szlachetny cel podatnik może więc odliczyć, jeśli ma dowód wpłaty pieniędzy na rachunek bankowy obdarowanego. Nie wystarczy zaświadczenie z parafii o przekazanej jej darowiźnie. Potrzebny jest dowód bankowy wpłaty pieniędzy dla tej parafii. W zeznaniu podatkowym trzeba przy tym podać nie tylko kwotę przekazanej darowizny, ale także informacje o obdarowanej instytucji (m.in. jej nazwę i adres).

Oczywiście odliczeniu podlegają też darowizny rzeczowe. Ich wartość trzeba jednak przeliczyć na złote, przy czym pod uwagę należy wziąć wartość rynkową przekazanych towarów.

Kościół Bożego Ciała w Nieświeżu Kościół Bożego Ciała w Nieświeżu Fot. By Argon by - Praca własna, CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons

Ulga za darowizny kościelne

To super ulga. Funkcjonuje obok zwykłej ulgi za darowizny. To ulga za darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościołów. Chodzi tu m.in. o hospicja, noclegownie czy stołówki dla biednych i bezdomnych.

Tu można odliczyć od dochodu pełną kwotę przekazanej w danym roku darowizny, bez żadnego limitu. W skrajnym przypadku mogłoby to być nawet 100 proc. rocznego dochodu podatnika!

Na marginesie, właśnie z takiej ulgi będą mogli skorzystać ministrowie, którzy przekażą swoje nagrody za zeszły rok Caritasowi. Takie przekazanie nagród nakazał im prezes PiS Jarosław Kaczyński. I to on wskazał Caritas. Dzięki temu zabiegowi część nagród, choć formalnie ministrowie je stracą, zostanie w ich kieszeniach.

Wróćmy jednak do ulgi. W poprzednich latach urzędy skarbowe dość skrupulatnie prześwietlały osoby przekazujące darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościołów. Takich osób nie było zbyt wiele, bodajże kilkanaście tysięcy, więc stosunkowo łatwo przyjrzeć się ich rozliczeniom. Zwłaszcza tych z wysokimi odpisami. Zainteresowanie fiskusa ich ulgami łatwo wytłumaczyć - łatwo tu bowiem o nadużycia. Nieuczciwi darczyńcy mogą się dogadywać z obdarowanymi, by ci wystawiali im zaświadczenia o wpłaceniu znacznie wyższych kwot niż te, które przekazywali. Takie zaświadczenie w tym przypadku to już podstawa do odliczenia. Nie ma wymogu posiadania faktur czy jakiegoś wyszukanego dokumentowania darowizn.

Badanie krwi potencjalnego dawcy Badanie krwi potencjalnego dawcy DOMINIK GAJDA

Krew i ulga na internet

W ramach limitu ulgi za zwykłe darowizny (wspomniane 6 proc. rocznego dochodu), mieści się też ulga dla podatników honorowych dawców krwi i jej składników. Odliczeniu podlega oddana w danym roku liczba litrów krwi i osocza pomnożona przez kwotę specjalnej rekompensaty. Owa rekompensata to 130 zł. Jeśli więc honorowy dawca oddał w zeszłym roku nieodpłatnie powiedzmy, półtora litra krwi, w PIT za 2017 r. będzie ma do odpisania od dochodu 195 zł. Dwa litry to 260 zł.

Do odliczenia potrzebne jest zaświadczenie o wartości oddanej bezpłatnie krwi ze stacji krwiodawstwa.

Trzeba pamiętać, że odpis za krew mieści się w limicie zwykłej ulgi za darowizny. Trzeba go więc doliczyć do takich darowizn - razem nie mogą przekroczyć 6 proc. rocznego dochodu podatnika.

Internet z ulgą na start

Kiedyś to była bardzo popularna ulga. Płaciłeś za internet - miałeś odpis od dochodu, czyli mniejszy podatek. Niejako z automatu. Ulga miała przekonywać Polaków do internetu. Korzystało z niej nawet 4 mln podatników rocznie. Teraz korzysta jakieś 10 proc. tej liczby.

Wszystko przez to, że ulga na internet przysługuje "podatnikowi wyłącznie w kolejno po sobie następujących dwóch latach podatkowych, jeżeli w okresie poprzedzającym te lata nie korzystał z tego odliczenia". Jeśli korzystał - ulgi nie ma. Rząd tłumaczył, że chodzi o to, by była to ulga tylko dla osób niejako zaczynających przygodę z internetem. Limit ulgi - 760 zł rocznie do odpisania od dochodu.

Odliczeniu podlegają udokumentowane wydatki (uwaga, nie jest tu już wymagana faktura VAT) na dostęp do sieci. Liczy się także mobilny internet.

Zysk z ulgi internetowej nie jest wielki. Ale jest. U osób z dochodami, które mieszczą się w pierwszym przedziale skali podatkowej, czyli są niższe od 85 528 zł, jest to niespełna 140 zł rocznie, z wyższymi - 250 zł.

Charakter oraz rodzaj rehabilitacji dobierany jest indywidualnie dla każdego pacjenta Charakter oraz rodzaj rehabilitacji dobierany jest indywidualnie dla każdego pacjenta Fot. Shutterstock

Ulga rehabilitacyjna i IKZE

Dla osób niepełnosprawnych. I ich opiekunów.

Ulga obejmuje całą masę przeróżnych wydatków, które mają ułatwić funkcjonowanie osobie niepełnosprawnej. Większość wydatków nie jest limitowana. W ramach tej ulgi od dochodu niepełnosprawni mogą odpisywać także wydatki na leki. Odpisują tu nadwyżki wydatków ponad kwotę 100 zł miesięcznie (nie ma górnego limitu). Jeśli więc w danym miesiącu wydadzą 200 zł, do odpisu będą mieli 100 zł.

IKZE z małą ulgą

Od pewnego czasu Polacy mogą oszczędzać dodatkowo na emeryturę na indywidualnym koncie zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Razem z indywidualnym kontem emerytalnym, (IKE) to ostatni z trzech filarów naszej przyszłej emerytury, obok części pochodzącej z ZUS (pierwszy filar) i okrojonego otwartego funduszu emerytalnego (drugi). Rząd planuje teraz wprawdzie wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych, czyli kolejnego programu, który ma zachęcić, a nawet lekko przymusić Polaków do oszczędzania na emerytury, ale to jeszcze melodia przyszłości.

Tymczasem pieniądze wpłacone na IKZE można już odliczyć od dochodu w PIT. Za wpłaty w 2017 r. nie może to być jednak więcej niż 5 115,60 zł. Da to maksymalną oszczędność na podatku w wysokości nieco ponad 1600 zł (przy dochodach objętych 32-proc. stawką PIT). Wypłata pieniędzy z IKZE oznaczać będzie jednak konieczność zapłaty podatku. Pewnie dlatego program ten nie cieszy się dużą popularnością.

Banki w Polsce nie udzielają już kredytów hipotecznych w walutach obcych, ale wciąż 30-40% świeżo udzielanych kredytów mieszkaniowych ma możliwie jak najniższy wkład własny. Banki w Polsce nie udzielają już kredytów hipotecznych w walutach obcych, ale wciąż 30-40% świeżo udzielanych kredytów mieszkaniowych ma możliwie jak najniższy wkład własny. TOMASZ STAŃCZAK/Agencja Wyborcza.pl

Ulga za spłatę odsetek od kredytu

Brzmi zachęcająco, prawda? Niestety to ulga na spłatę odsetek od starych kredytów mieszkaniowych. Nie można się już na nią załapać. Od dochodu można tu odliczyć odsetki od kredytu mieszkaniowego zaciągniętego w latach 2002-06.

Limit ulgi zależy od roku zakończenia inwestycji objętej kredytem. Jeśli więc ktoś zakończył inwestycję w 2007 r. lub wcześniej, to jego limit wynosi 189 000 zł. Jeśli w 2008 r. - 212 870 zł. Gdy w 2009 r. - 243 460 zł, w 2010 r. - 264 810 zł, a w latach 2011-18 - 325 990 zł.

Jeśli kredyt jest wyższy od limitu, odliczyć można odsetki przypadające proporcjonalnie na tę część kredytu, która mieści się w limicie ulgi.

Do odliczenia potrzebne jest zaświadczenie o wysokości odsetek spłaconych w zeszłym roku. Takie zaświadczenie należy pobrać z banku.

Więcej o: