Recenzując zeszłorocznego Mi Mixa 2 napisałem, że jest to jeden z najładniejszych i najlepiej wykonanych smartfonów na rynku. Wyposażono go w wielki wyświetlacz pociągnięty do samej krawędzi i ceramiczne, błyszczące plecki.
Tegoroczna edycja - Mi Mix 2S, zgodnie z przewidywaniami jest... niemal identyczna. Smartfon jest świetnie wykonany, a do wykończenia tylnego panelu i tym razem użyto wspomnianej ceramiki. Świetny wygląd został nieco zepsuty wystającym, umieszczonym przy krawędzi aparatem, choć dzięki temu smartfon nie chwieje się na boki leżąc na płaskiej powierzchni.
fot. Bartłomiej Pawlak
Z przodu wciąż mamy bezramkowy ekran z niewielkim pasem niewykorzystanej przestrzeni poniżej. Szkoda, że nie udało się tego uniknąć, ale nie można zapominać, że Mi Mix wciąż wygląda fantastycznie. Niemal całkowity brak górnej ramki robi wrażenie nawet na osobach, które bezramkowych smartfonów używają na co dzień.
Urządzenie zostało bardzo dobrze wykonane i świetnie leży w dłoni. Ma ekran o przekątnej 5,99 cala, a mimo jest nieco mniejszy (i wygodniejszy) nawet od wielu smartfonów 5,5-calowych. W poprzedniku narzekałem trochę na ostre wykończenie czytnika linii papilarnych. Tym razem nie ma z tym najmniejszego problemu.
Nie mogę nie wspomnieć, że wykonane z ceramiki plecki są bardzo odporne na zarysowania. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o szkle ochraniającym wyświetlacz. Już po kilku dniach znalazłem na nim wiele małych zarysowań i jedną dość dużą rysę.
Brak ramek w Mi Mixie 2S oczywiście cieszy, jednak osoby, które nigdy nie miały w rękach tego urządzenia ani poprzednika powinny wiedzieć o kilku wadach. Konstrukcja została niezmieniona, więc dla obu są one wspólne.
Fanów selfie zmartwi przede wszystkim umieszczenie przedniego aparatu w prawym dolnym rogu. To niesamowicie denerwujące, bo niemal zawsze zasłonimy go ręką przytrzymując telefon. Do tego umiejscowienie kamerki w rogu jest na tyle nienaturalne, że niezależnie od pozycji telefonu zrobienie sobie zdjęcia jest bardzo niekomfortowe.
Na pasku pod ekranem znajdują się także niezbędne czujniki. Niestety przez to telefon często nie radzi sobie z poprawną regulacją jasności ekranu. Drugą rzeczą jest problem z blokowaniem wyświetlacza podczas rozmowy przez co wielokrotnie zawieszałem połączanie przypadkowym dotknięciem. Takie wady nie powinny się znaleźć w żadnym smartfonie.
Xiaomi bardzo chciało pokazać, że Mi Mix 2S to flagowiec z krwi i kości. Wyposażyło najnowszego Mi Mixa w topowego Snapdragona 845 o maksymalnym taktowaniu 2,80 GHz i 6 lub 8 GB pamięci RAM. Do tego mamy 64, 128 lub 256 GB miejsca na dane.
Ja dostałem do testów najbogatszą wersję z 8 GB RAM i 256 GB pamięci na dane. Taka konfiguracja sprawia, że smartfon jest piekielne szybki i korzystając z telefonu czuć to na każdym kroku. Dla Mi Mixa 2S żaden z kilku nowych tytułów, które testowałem nie stanowił najmniejszego problemu. Nie ma tu jakichkolwiek spowolnień, nawet na najwyższych detalach, rozdzielczości i przy 60 kl/s.
Ucieszą się także fani benchmarków - smartfon wyciąga w nich rekordowe wyniki. Jest to jeden z najwydajniejszych smartfonem na rynku. Pokonuje nawet Samsungi Galaxy S9 i S9 Plus, które radzą sobie odrobinę gorzej zapewne m.in. przez mniejszą ilość pamięci operacyjnej.
Pod maską znalazło się też miejsce dla wszystkich modułów łączności, łącznie z 802.11 a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz), GPS/GLONASS/Galileo oraz z NFC, o którym Xiaomi często zapomina. Co bardzo istotne, w każdej wersji nowego flagowca Chińczyków jest obsługa pasma LTE B20.
Zabrakło niestety slotu na karty MicroSD i gniazda słuchawkowego. To drugie można ewentualnie zastąpić przejściówką na gniazdo USB typu C, które oczywiście jest tu obecne.
Pochwalić muszę też ekran, w który wyposażono Mi Mixa 2S. To panel IPS rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 18:9, który wyświetla bardzo ładne, nasycone barwy.
Całkiem niezły jest też kontrast, oczywiście jak na matrycę IPS, bo do OLED sporo tu brakuje. W swojej kategorii wyświetlacz Mi Mixa wyróżnia się jednak na plus.
Główną wadą, która niejako dyskwalifikowała poprzedniego Mi Mixa 2 z grona najlepszych smartfonów był właśnie aparat. Zdjęcia pochodzące z tamtego modelu były całkiem ładne w dzień i niestety bardzo przeciętne w nocy. Nie pomagała słaba stabilizacja optyczna. Szkoda też, że smartfon dysponował tylko jednym oczkiem aparatu.
W Mi Mixie 2S najwięcej uwagi poświecono właśnie możliwościom fotograficznym. Smartfon został wyposażony w nową matrycę Sony IMX363 o rozdzielczości 12 Mpix, złożoną z większych pikseli (1,4 mikrometra). To jeden z czynników mających poprawić pracę w słabych warunkach oświetleniowych.
fot. Bartłomiej Pawlak
Xiaomi nie zapomniało też o nieco jaśniejszej (choć wciąż to tylko f/1,8) przysłonie i poprawieniu algorytmów aparatu fotograficznego. Starania producenta nie poszły na marne, bo nowy Mi Mix faktycznie zaskakuje.
Na wstępie uczciwie muszę przyznać, że miałem spory problemem z notorycznym zawieszaniem się aparatu. Przedstawicie Xiaomi zapewniali mnie, że aplikacja przed premierą sklepową nie była jeszcze gotowa, jednak egzemplarze przeznaczone do sprzedaży będą już wolne od wad.
Kiedy jednak udało się z aparatu skorzystać okazywało się, że zdjęcia wykonywane nowym Mi Mixem są kontrastowe, dobrze nasycone i zawierają całkiem sporo szczegółów. Mają też naturalnie odwzorowane kolory, bez zbędnego "malowania" pastelowymi barwami, choć to oczywiście kwesta gustu.
fot. Bartłomiej Pawlak
I to pomimo, że Xiaomi - podobnie jak konkurenci - nie zapomniało o sztucznej inteligencji. Ta dopasowuje ustawienia do konkretnej sceny i na szczęście robi to znacznie subtelniej niż wiele innych smartfonów.
fot. Bartłomiej Pawlak
Pełen potencjał fotograficzny Mi Mix 2S pokazał jednak po zmroku. Nawet w trudnych warunkach smartfon spisywał się bardzo dobrze.
fot. Bartłomiej Pawlak
Kontrast i kolorystyka zdjęć była jak najbardziej w porządku. Szczegółów nie brakowało, a fotografiom nie doskwierały szumy, które udało się ograniczyć do minimum. Zrobienie ostrego zdjęcia nie było też specjalnie trudne, bo optyczna stabilizacja obrazu działa wyraźnie lepiej niż w poprzedniku.
Niestety zganić muszę małą rozpiętość tonalną matrycy. Wielokrotnie natrafiałem na "zmarnowane" fotografie, z silnie prześwietlonym niebem i odpowiednio uwiecznionym pierwszy planem. To nie pierwszy smartfon od Xiaomi, który ma z tym problem i najwyraźniej producentowi zostało jeszcze sporo pracy do wykonania.
fot. Bartłomiej Pawlak
Sytuację ratuje tryb HDR, który świetnie radzi sobie z uzyskiwaniem większego zakresu tonalnego, przy okazji "podkręcając" nieco kolory. Warto używać go zarówno w dzień jak i w nocy, bo zdjęcia moim zdaniem wyglądają wtedy lepiej. Trzeba jednak zadbać o to ręcznie, bo automatyka niestety często zawodzi (być może jest to kwestia testowego oprogramowania).
Muszę też pochwalić obecność drugiego aparatu głównego (12 Mpix, f/2,4) o dwukrotnie dłuższej ogniskowej, który również spisuje się świetnie. Podczas przybliżenia automatyka decyduje czy lepiej skorzystać z tego "pomocniczego" aparatu (w dobrych warunkach) czy cyfrowo przybliżyć obraz z podstawowego (w słabym świetle). Drugi obiektyw pomaga też w rozmywaniu tła na zdjęciach portretowych. Ta funkcja działa w Mi Mix 2S bardzo dobrze.
Zdjęcie wykonane przy pomocy aparatu z teleobiektywem:
fot. Bartłomiej Pawlak
Reasumując zaznaczę, że do jakości znanej z Samsunga Galaxy S9 Plus jeszcze sporo brakuje, ale najnowszy Mi Mix nie odstaje już bardzo od większości flagowców innych firm. Jest to też najlepszy smartfon do mobilnej fotografii, jaki kiedykolwiek stworzyło Xiaomi.
Więcej zdjęć wykonanych recenzowanym telefonem możecie zobaczyć na końcu artykułu.
Xiaomi wyposażyło nowego Mi Mixa w baterię o pojemności 3400 mAh. To prawdopodobnie identyczne ogniwo, jak w poprzedniku. Czasy pracy również są dość podobne. Telefon zazwyczaj wytrzymuje 1,5 dnia średnio intensywnego użytkowania.
Wracając o godzinie 18. do domu po całym dnu pracy stan naładowania najczęściej oscylował wokół 45 proc. Używając telefonu oszczędnie można jednak uzyskać dwa dni z dala od ładowarki.
fot. Bartłomiej Pawlak
Pochwalić trzeba obsługę szybkiego ładowania, które potrafi uzupełnić energię w smartfonie do pełna w ok. 80 minut. Korzystając z dołączonej do zestawu ładowarki pierwsze 25 proc. powinniśmy za to zobaczyć już po 12 min, a 50 proc. po zaledwie 30 min.
Mi Mix 2S to także pierwszy smartfon Xiaomi, który obsługuje ładowanie indukcyjne. To bardzo wygodne, jednak w tym przypadku czas ładowania jest znacznie dłuższy - nawet 2,5 godziny przy uzupełnianiu energii do pełna.
Jaki jest więc Xiaomi Mi Mix 2S? To na pewno świetny telefon na swojej półce cenowej. O ile tylko producent i dystrybutorzy nie narzucą zbyt wysokiej ceny. Widzę tu jednak kilka sprzeczności, które trochę oddalają go od czołówki najlepszych smartfonów.
Z jednej strony mamy rewelacyjną specyfikację i niesamowicie wyglądający beramkowy ekran, zaś z drugiej problemem jest czujnik podświetlenia ekranu czy trudności z automatycznym blokowaniem ekranu na czas rozmowy.
Pojawiło się też ładowanie indukcyjne, jednak zabrakło uszczelnianej obudowy, która we flagowcach jest standardem. Nie można też zapomnieć o aparacie, który przez większość czasu sprawuje się świetnie, jednak w ostrym słońcu zupełnie nie radzi sobie z rozpiętością tonalną.
fot. Bartłomiej Pawlak
Czy warto więc przesiadać się z poprzedniego Mi Mixa? Moim zdaniem - o ile nie korzystacie nałogowo z aparatu - nie ma to większego sensu. Jeśli jednak szukacie porządnego i bardzo szybkiego smartfona, a jesteście w stanie wybaczyć Mi Mixowi 2S te kilka wad, ten telefon jest jak najbardziej godny zainteresowania.
Bardzo ważna będzie też kwestia ceny. O ile tylko Mi Mix 2S będzie odpowiednio tańszy od takich propozycji jak Galaxy S9 Plus czy Huawei P20 Pro, to propozycja Xiaomi znajdzie swoich odbiorców. Na razie jednak nie znamy ani ceny, ani dostępności na półkach sklepowych nad Wisłą. Na to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Zdjęcie z aparatu głównego:
fot. Bartłomiej Pawlak
i przy użyciu zoomu optycznego:
fot. Bartłomiej Pawlak
fot. Bartłomiej Pawlak
fot. Bartłomiej Pawlak