Do wystrzelenia pocisku doszło z fregaty Admirał Gorszkow. Trafił on w cel oddalony o 450 kilometrów, znajdujący się na Morzu Barentsa i osiągnął prędkość 1,6 km na sekundę (5,7 tys. km/h). Całkowity czas lotu pocisku wyniósł 4,5 minuty, zaś najwyższą wysokość, jaką osiągnął wynosiła 28 kilometrów - donosi rosyjska stacja Vesti.
Informację o wystrzeleniu pocisku Gierasimow przekazał w rozmowie z Władimirem Putinem w środę, w dniu jego 68. urodzin. Prezydent Rosji nazwał udany test "wielkim wydarzeniem nie tylko dla sił zbrojnych, ale i całej Rosji". Według niego posiadane przez siły zbrojne wyposażenie "nie ma sobie równych na świecie" i zapewnia państwu odpowiednie zdolności obronne.
Po zakończeniu testów pocisk Cyrkon ma się znaleźć na wyposażeniu rosyjskiej marynarki wojennej, na okrętach podwodnych i nawodnych w latach 2020-2021. W przeszłości Władimir Putin wspominał o pracach nad wystrzeleniem analogicznego pocisku z lądu.
Prezydent Rosji od dawna nazywał hipersoniczny pocisk manewrujący Cyrkon "jednym z najbardziej perspektywicznych rosyjskich rodzajów uzbrojenia". Jego prędkość określana była na ok. 9 machów, a zasięg na ponad 1000 kilometrów. Wystrzeliwany z okrętów pocisk będzie miał zdolność do rażenia celów naziemnych i lądowych. Rosyjskie media podają, że Cyrkon jest testowany od 2011 roku.
Eksperci wojskowi są zgodni co do tego, że pocisk stanie się główną bronią Rosji w sytuacji, gdy Stany Zjednoczone zdecydują się na rozmieszczenie pocisków rakietowych w Europie.