Frugo chce być polską coca-colą. Będzie naszym eksportowym towarem?

Nowy właściciel Frugo chce uczynić z napoju markę międzynarodową. W pół roku od ponownego wprowadzenia napoju na rynek sprzedano 80 mln butelek Frugo

- Decyzja o zakupie i reaktywacji marki była z całą pewnością strzałem w dziesiątkę - cieszy się Paulina Włodarska, dyrektor marketingu firmy FoodCare, która w 2011 roku odkupiła prawa do marki Frugo i w lipcu, po sześciu latach przerwy, wprowadziła napój ponownie na rynek. Była to kolejna próba reaktywacji Frugo - napoju, który święcił triumfy w połowie lat 90. jako produkt spółki Alima Gerber. Po kilku latach istnienia firma ta sprzedała prawa do Frugo spółce Krynica Zdrój, ta próbowała ponownie podbić nim rynek, ale zbankrutowała, Frugo trafiło do Aflofarmu, które widziało markę jako napój dystrybuowany w sieci kawiarni Coffeeheaven. Ostatecznie za Frugo wzięła się firma FoodCare, właściciel m.in. marki Gellwe - jej prezes Wiesław Włodarski podkreśla w wywiadach, że zabiegał o to sześć lat. I napój znów "chwycił". - Pierwszy miesiąc to sprzedaż wyższa od zakładanej aż o 220 proc., a przez pierwsze sześć miesięcy obecności Frugo w sklepach sprzedaliśmy blisko 80 mln butelek - mówi szefowa marketingu FoodCare.

Włodarska podkreśla, że firma osiągnęła taki wynik, koncentrując się przede wszystkim na kampanii w mediach społecznościowych - omijając telewizję. Według analizy treści internetowych Brand24 rozgłos, jaki ponowne wejście na rynek Frugo osiągnęło m.in. na Facebooku, Nk.pl, Twitterze, Demotywatory.pl itp., wart był w ciągu 1,5 miesiąca 9,2 mln zł. Tylko od 9 czerwca do 7 sierpnia 2011 r. marka "wygenerowała" w sieci ponad 17 tys. wpisów internautów (z czego trzy czwarte na Facebooku). W pierwszym tygodniu sierpnia o Frugo na swych kontach w portalach społecznościowych oraz na blogach pisało 2,6 tys. internautów, dla porównania Coca-Cola pojawiła się w 304 wpisach, Pepsi w niecałych 600.

W tej chwili na sklepowych półkach znaleźć można Frugo w siedmiu kolorach i smakach. Pięć najwcześniej wprowadzonych dostępnych jest w szerokiej sprzedaży, Frugo czerwone ma na wyłączność Tesco, a żółte - PoloMarket. Jesienią FoodCare wprowadził na rynek czarne i białe Frugo w dużych butelkach 750-ml (standardowe małe Frugo ma pojemność 250 ml), w najbliższych dniach w takich opakowaniach mają się też pojawić kolejne smaki.

Firma "wychodzi" z marką Frugo z kategorii napojów i próbuje ją łączyć z innymi produktami ze swego portfolio - w sprzedaży pojawiły się kisiele Gellwe o smakach napojów Frugo. FoodCare rozważa też m.in. wejście Frugo na rynek napojów energetyzujących - firma miała na nim napój pod marką Tiger, ale na wniosek Dariusza "Tigera" Michalczewskiego decyzją krakowskiego sądu musiała (na czas procesu) wstrzymać jego sprzedaż.

Jednocześnie nowy właściciel marki chce z nią wyjść poza granice Polski. Frugo sprzedawane jest już w Anglii, Bułgarii, Czechach, Niemczech, Rumunii, w Stanach Zjednoczonych, na Słowacji, Węgrzech i w krajach bałtyckich. - Mamy ambicje, by Frugo stało się marką światową, a Polacy byli z niej dumni tak jak Amerykanie z Coca-Coli - mówi Paulina Włodarska.

Więcej o: