UOKiK pomaga ponad tysiącowi frankowiczów z mBanku. "Rażące naruszenie interesów konsumentów"

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał tzw. istotny pogląd w sprawie w sporze zbiorowym pomiędzy 1247 kredytobiorcami frankowymi (posiadają ok. 730 kredytów) a mBankiem. Sprawa trwa od 2010 r., i dotyczy klauzuli określającej powody zmiany oprocentowania zobowiązań.

- W wydanym istotnym poglądzie uznaliśmy, że postanowienie występujące w tych umowach jest niedozwolone w całym zakresie - mówi Marek Niechciał, Prezes UOKiK. - Tym samym nie wiąże ono konsumentów, a kwestionowane postanowienie może nawet powodować nieważność całej umowy - dodaje.

Kwestionowana klauzula daje mBankowi możliwość modyfikacji oprocentowania kredytów frankowych objętych sprawą, pod warunkiem zmian określonych czynników rynkowych, m.in. stawki rynkowej WIBOR czy stopy redyskontowej lub lombardowej NBP. I to jest dozwolone, o ile zasady zmiany oprocentowania są jasne.

W tym przypadku zasady są jednak odwrotnością jasności - komentuje Iwo Gabrysiak z prowadzącej tę sprawę kancelarii Gabrysiak Niedużak Adwokaci.

Negowany zapis, w opinii UOKiK, uprawnia mBank do podejmowania arbitralnych decyzji (czyli bank może obniżyć oprocentowanie, ale nie musi). Ponadto klauzula nie wskazuje dokładnie, o ile miałby zmienić się poziom oprocentowania w razie zmian wskazanych w umowie parametrów.

Jak pisze UOKiK w swoim stanowisku, „rażące naruszenie interesów konsumentów przejawia się w tym, że bank stworzył sobie możliwość dokonywania wyłącznie takich zmian, które będą uwzględniać jedynie jego interes ekonomiczny”.

Istotny pogląd w sprawie to tylko wskazówka dla sądu apelacyjnego, który sprawę będzie rozpatrywał. - Sądy nie są związane istotnymi poglądami w sprawie, ale biorą je pod uwagę - tłumaczy Dorota Karczewska, wiceprezes UOKiK. - Mamy nadzieję, że nasze działanie skłoni strony do wypracowania rozwiązania - dodaje prezes Niechciał.

W podejściu mBanku nic się jednak nie zmieni.

Sprawa ciągnie się od 2010 r. W 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał kwestionowaną klauzulę za niedozwoloną i nakazał wypłatę odszkodowania. Rok później warszawski Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok, jednak mBank wniósł do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od wyroku, a Sąd Najwyższy ją uznał. Sprawa wróciła więc do rozpatrzenia do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.

Klauzula niedozwolona - i co z tego?

To, że zapis umowy w opinii UOKiK jest niedozwolony to jedno. Pytanie, co z tego wynika. Po pierwsze, sąd może nakazać mBankowi zwrot "niesłusznie" pobranych odsetek. Tym, jaki poziom oprocentowania powinien stosować bank, a jaki faktycznie stosował, bada biegły.

Ale UOKiK pokusił się także o ciekawy wywód dotyczący zdecydowanie dalej idących konsekwencji abuzywności klauzuli.

Otóż jeśli jakaś klauzula jest uznana za niedozwoloną, to po prostu nie wiąże stron, i umowę powinno się czytać bez niej. Jeśli jednak umowa kredytowa o oprocentowaniu zmiennym pozbawiona jest elementu mówiącego o przesłankach zmiany oprocentowania (a taki zapis jest abuzywny, czyli właściwie go nie ma), to jest ona niezgodna z Prawem bankowym.

Powstaje zatem pytanie - czy taka umowa kredytowa jest w ogóle ważna? Jeśli nie, to co prawda bank powinien oddać klientowi to co dostał (odsetki, prowizje, inne opłaty), ale jednocześnie klient powinien natychmiast zwrócić bankowi całą kwotę otrzymanego kredytu.

To jednak rozwiązanie ostateczne, i jak pisze UOKiK, powinno być brane pod uwagę tylko pod warunkiem, że konsument z taką ewentualnością się godzi.

- Być może to moment, w którym strony powinny wrócić do negocjacji - komentuje Dorota Karczewska, wiceprezes UOKiK. mBank może zaproponować, w ramach aneksu do umowy, alternatywne rozwiązanie w miejsce postanowienia niedozwolonego, ale klient nie musi wyrazić na to zgody.

Termin rozprawy w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi nie jest jeszcze wyznaczony. 

AKTUALIZACJA: Oficjalne stanowisko mBanku w sprawie poglądu UOKiK

W związku z wydaniem przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów tzw. istotnego poglądu w sprawie sporu konsumentów posiadających kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich z mBankiem, informujemy, że bank zapozna się z tym stanowiskiem urzędu.

Przypominamy, że sprawa klientów z postępowania zbiorowego przeciwko mBankowi – po kasacji Sądu Najwyższego, który przyznał rację bankowi – została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny. Argumentacja mBanku, przedstawiana przed sądami w tej sprawie, nie zmienia się.

Więcej o: