"Kwota wolna będzie wmontowana w nowy system podatkowy, o którym mówiliśmy. Chcemy ją, zgodnie z naszymi deklaracjami, podnieść do 8 tys. zł. Ale stanie się to dopiero od 2018 roku" - cytuje PAP fragment rozmowy Henryka Kowalczyka z "Gazetą Polską".
Tak stanowcze określenie terminu wprowadzenia nowego podatku i wyższej kwoty wolnej może się wydawać zaskakujące wobec wcześniejszych wypowiedzi Beaty Szydło. Premier mówiła, że superpodatek (zastępujący PIT oraz składki na NFZ i ZUS) nie jest jeszcze przesądzony, a rząd podejmie decyzję w tej sprawie do końca roku. Kwota wolna miałaby się pojawić w ramach tej nowej daniny.
Jeśli jednolity podatek nie zostanie jednak wprowadzony, kwota wolna zostanie podwyższona - mówiła premier w rozmowie z RMF FM. Podkreślała jednak, że nie wzrośnie ona od razu do zapisanego w prezydenckim projekcie poziomu 8 tys. złotych.
"Ostatecznie to 8 tys. osiągniemy, ale będziemy musieli do tej kwoty dochodzić etapami. Bierzemy pod uwagę sytuację finansów publicznych, stabilność finansów publicznych" - mówiła Beata Szydło.
Jednorazowe podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych byłoby sporym obciążeniem dla budżetu. Przypomniał to były minister finansów w rządzie PiS, Paweł Szałamacha. Jego zdaniem kosztowałoby to 20 miliardów złotych rocznie - czyli mniej więcej tyle, ile kosztować ma program "Rodzina 500 plus". By to sfinansować, rząd musiałby podnieść podatki bogatszym - nawet o połowę - uważa Szałamacha.
Obecnie kwota wolna od podatku to 3091 zł. W ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku jest niezgodny z konstytucją i dał czas na zmianę prawa do 1 grudnia 2016. Sejm jednak właśnie uchwalił ustawę, która wydłuża obowiązywanie obecnej kwoty wolnej do 1 stycznia 2018 roku.
Zobacz także WIDEO: Morawiecki: w ciągu 3-4 miesięcy propozycja ws. integracji PIT, składki ZUS i zdrowotnej