Obecnie państwa unijne mogą stosować obniżoną, nawet zerową, stawkę na drukowane gazety, czasopisma czy książki (ewentualnie pozycje cyfrowe zgrane na fizyczny nośnik – np. płytę CD). W Polsce VAT na te pozycje wynosi 5 proc. Jednak już elektroniczne wydania muszą już być objęte podstawową stawką VAT – w Polsce 23 proc.
- Nasza inicjatywa wynika z tego, że europejskie przepisy o VAT muszą zostać dostosowane do ery cyfrowej – mówi otwarcie komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici. I dodaje: - Niezależnie od tego, czy czytamy wydanie elektroniczne, czy cyfrowe, książka pozostaje książką, a gazeta – gazetą.
Nowe zasady mają dać członkom Unii prawo, a nie obowiązek, do stosowania obniżonej stawki na publikacje elektroniczne.
Polska od dawna zabiegała o ujednolicenie stawek VAT na książki drukowane i elektroniczne. W 2015 roku wspólny list w tej sprawie napisali do Komisji Europejskiej ministrowie kultury Francji, Polski, Niemiec i Włoch. Resort finansów wskazywał wówczas jednak, że takie same stawki nie powinny obowiązywać elektronicznych wydań prasy, bo te często znacznie różnią się od drukowanych gazet – np. zawierają nagrania video.
W marcu 2015 roku Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że stosowanie obniżonej stawki VAT na elektroniczne książki i prasę, wprowadzone przez Francję i Luksemburg, jest niezgodne z europejską dyrektywą o VAT.
– Różnica w wysokości podatku VAT powoduje, że książki tradycyjne, papierowe są dużo tańsze od elektronicznych, co może zniechęcać potencjalnych klientów do kupowania e-booków – przekonuje w rozmowie z Newseria Biznes Roman Namysłowski, doradca podatkowy w firmie konsultingowej Crido Taxand. – Warunki konkurowania między podmiotami są nierówne - dodaje Namysłowski.
Aby propozycje KE weszły w życie, muszą zostać zaakceptowane przez państwa unijne.
Czytasz e-booki, słuchasz audiobooków? Sprawdź promocje i nowości na Publio.pl