Obecna wartość rynkowa JetSmarter po ostatnim doinwestowaniu kwotą 105 mln dolarów przekroczyła poziom 1,5 mld dolarów, stając się jednym z najwyżej wycenianych startupów w tym sektorze rynku. Wśród osób, które dorzuciły swoją cegiełkę do sukcesu JetSmarter znalazł się między innymi muzyk i biznesman Jay Z. Idea działania JetSmart podoba się również przedstawicielom saudyjskiej rodziny królewskiej, a także funduszom kapitałowym z Emiratów Arabskich oraz Kataru.
Wbrew pozorom nie jest to łatwy kawałek chleba. Dwa podobne startupy działające w tej branży, Beacon oraz BlackJet, nie tak dawno się poddały, wycofując z rynku swoje usługi.
JetSmarter chce być tym dla transportu lotniczego, czym Uber jest dla transportu naziemnego. Zamawiamy sobie lot z punktu A do punktu B z poziomu aplikacji na smartfonie, żeby już po chwili dostać listę wolnych miejsc i odrzutowców oraz helikopterów, na których pokład możemy się dostać. Bardziej zamożnym klientom JetSmarter oferuje wynajmowanie całych maszyn.
Podniebny Uber nie jest tani. Członkowie tego elitarnego klubu muszą się liczyć z opłatami abonamentowymi sięgającymi kwoty 15 tys. dolarów za pierwszy rok uczestnictwa i 11 tys. dolarów za kolejne lata. Mimo to, zainteresowanie takimi usługami rośnie, a chętnych na nie nie brakuje. Z JetSmart można korzystać nie tylko w USA. Odrzutowce na zamówienie latają również do wielu dużych miast Europy oraz na Bliski Wschód.