Projekt przedstawiony przez PSL jest bardzo krótki, ma zaledwie dwa artykuły. Zakłada, że czas pracy jednego z rodziców (lub opiekunów) dziecka do ukończenia przez nie 10 lat nie może przekraczać 7 godzin. Wszystko przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia.
projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego zakładający skrócenie czasu pracy rodzica dziecka do 10. roku życia źródło: PSL
Posłowie PSL w uzasadnieniu ustawy piszą, że „czas uzyskany [dzięki wprowadzeniu ustawy – red.] pozwoli jednemu z rodziców m.in. na odwiezienie dzieci do szkoły, czy przedszkola” .
Wielu opiekunów podkreśla, jak dużym dla nich problemem jest późne dotarcie do placówek oświatowych, gdzie dzieci często przebywają od wczesnych godzin rannych, aż do późnego popołudnia. Dorosła osoba, która pracuje w systemie godzin 8-16, jest zmuszona do pozostawienia dziecka już o godz. 7 rano, by zdążyć dojechać do miejsca pracy. Pracujący rodzice nie zawsze mają możliwość odebrania dziecka po 8 godzinach pracy. Wliczając czas dojazdu i powrotu z pracy, często jest to 10 lub 11 godzin. Nie jest to dobra sytuacja dla dziecka, które znajduje się przez większość czasu poza domem
- przekonują projektodawcy.
Posłowie PSL zwracają przy tym uwagę, że, jak wynika z danych Eurostatu, faktyczny czas pracy Polaków jest wyższy o ponad 3 godziny w stosunku do średniej państw Unii Europejskiej.
- Propozycja posłów PSL z pewnością zyska poparcie pracowników będących rodzicami. Dyskryminowani mogą poczuć się natomiast pracownicy, którzy dzieci nie mają i z tego powodu być może będą musieli pracować dłużej. Trudno również oczekiwać poparcia ze strony pracodawców – komentuje projekt PSL Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.
Żukowska-Czaplicka uważa, że zamiast propozycji ustawowego skrócenia tygodnia pracy, należałoby zachęcać do stosowania elastycznych rozwiązań. - Problemy [opisane przez PSL – red.] można rozwiązać poprzez zapewnienie dłuższej dostępności takich placówek, a także poprzez obowiązujące regulacje dotyczące ruchomego czy indywidualnego czasu pracy, które umożliwiają dostosowanie godzin pracy do potrzeb pracownika – zwraca uwagę ekspertka.
Nie rozumie też granicznego wieku 10 lat, wpisanego w projekt. - Trudno w uzasadnieniu szukać wyjaśnienia dlaczego za wiek graniczny uznano 10. rok życia dziecka, a nie np. 3 czy 6? W wieku 10 lat dzieci są już dość samodzielne i nierzadko same chodzą do szkoły – uważa Żukowska-Czaplicka.
***
Zobacz też, z jakimi wyzwaniami muszą się liczyć prowadzący własny biznes w Polsce: