– Jako przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Wenezueli jestem przejęty i wzburzony decyzją Goldman Sachs, która pozwoliła na zawarcie 2,8-miliardowej transakcji z dyktatorem Nicolasem Maduro – pisze w liście otwartym do dyrektora Goldmana Lloyda Blankfeina Julio Borges.
Obligacje wyemitowane zostały przez państwową spółkę wydobywczą Petróleos de Venezuela (PDVSA) w 2014 r. i zapadają w 2022 r. – podaje New York Times. Według Borgesa sprzedano je za cenę 31 centów za dolara, co daje łączną kwotę sprzedaży 865 mln dol.
– Nie ma racjonalnego powodu, dla którego Centralny Bank Wenezueli miałby sprzedawać obligacje PDVSA za 69 proc. rynkowej wartości, która wynosi 41 centów za dolara – ocenia Borges. – Natura tej transakcji jest jasnym dowodem, że reżim Maduro nie działa w interesie Wenezueli – dodaje.
Zdaniem opozycjonisty, wszelkie przyszłe demokratyczne rządy nie powinny honorować tych zobowiązań. Twierdzi, że przyczynią się one do wsparcia brutalnych represji, które dotykają tysięcy Wenezuelczyków protestujących w imię zmian.
Starcia antyrządowych protestantów z policją w Wenezueli Fernando Llano (AP Photo/Fernando Llano)
Kraj od kilku lat pogrążony jest w kryzysie gospodarczym. W ostatnich tygodniach nasiliły się protesty przeciw prezydentowi Maduro, w których zginęło już 60 osób.
Borges odwołuje się w liście do stanowiska banku wobec praw człowieka, w którym można przeczytać, że Goldman przykłada "wielką wagę do identyfikacji przypadków naruszeń praw człowieka, przygotowując się do swoich transakcji".
– Ludność Wenezueli i przyszły demokratyczny rząd nie zapomną, gdzie stał Goldman Sachs, wybierając pomiędzy wsparciem dyktatury Maduro, a wsparciem demokracji – podsumowuje.