UOKiK prowadzi już postępowanie przeciwko spółce Nasza S.A. (podobnie jak Prokuratura Okręgowa w Płocku). Jednocześnie Urząd postanowił jednak przed praktykami firmy przestrzec Polaków.
Jak informuje UOKiK, przedstawiciele spółki Nasza S.A. podczas rozmów telefonicznych, zwykle ze starszymi osobami, podają się za dotychczasowego operatora telekomunikacyjnego. Obiecują obniżenie abonamentu za telefon i nielimitowane rozmowy. Tyle, że te w rzeczywistości są dodatkowo płatne. Co więcej, kolejne opłaty są pobierane m.in. za wykaz połączeń, wyświetlanie numeru czy ubezpieczenie zapłaty na wypadek śmierci – i to nawet bez zgody danego klienta.
UOKiK zwraca też uwagę, iż na podpisywanej umowie nie ma logo spółki, a jej nazwa i dane są napisane małą czcionką. Wyraźnie zapisana jest natomiast nazwa dotychczasowego operatora. O zmianie operatora klienci zwykle klienci dowiadują się po upływie 14 dni – a tylko w takim okresie można odstąpić od umowy bez żadnych kosztów. Kara, którą Nasza S.A. pobiera za rozwiązanie umowy, waha się według informacji Urzędu między 500 a 1500 zł.
Niestety, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie pozostawia złudzeń - takie działania jak spółki Nasza S.A. nie są odosobnione. – Otrzymujemy bardzo dużo skarg na nieuczciwych przedsiębiorców, którzy wykorzystują zaufanie seniorów, na ich pytania odpowiadają szybko i niewyraźnie – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK. I apeluje: - Jeżeli dzwoni do ciebie konsultant i twierdzi, że jest z telekomunikacji i ma tańszy abonament, prąd, czy gaz – zapisz szczegóły oferty i odłóż słuchawkę. Nie podawaj swoich danych. Zadzwoń do swojego operatora, sprzedawcy prądu lub gazu i zapytaj, czy rzeczywiście ma dla ciebie lepszą ofertę.
W kwietniu UOKiK wydał podobne ostrzeżenie konsumenckie wobec operatora Telekomunikacja Cyfrowa. W czerwcu przed tą samą spółką przestrzegał też UPC.
Osobom, które zawarły umowy z „podejrzanymi” spółkami i czują się wprowadzone w błąd, UOKiK radzi kontakt m.in. z rzecznikiem konsumentów w miejscu zamieszkania czy organizacjami konsumenckimi. Zachęca do składania reklamacji, a w razie fiaska - do wnoszenia pozwów o stwierdzenie nieważności umowy. Urząd uczula też, że firmy windykacyjne nie mają prawa na podstawie swoich „wezwań do zapłaty” podejmować czynności windykacyjnych. Także jeśli nakaz zapłaty przyjdzie z sądu, UOKiK radzi złożyć od niego sprzeciw, w terminie do 14 dni. Wówczas nakaz traci moc, a sprawa będzie rozpatrywana sądownie w innym postępowaniu.
***