Podwyżki na koniec wakacji. Eksperci: Paliwo jest droższe i jeszcze zdrożeje

Pod koniec wakacji paliwo jest najdroższe od początku czerwca i droższe niż przed rokiem. A w najbliższym czasie ceny mogą jeszcze wzrosnąć. Tak wynika z prognoz ekspertów.

Jak wynika z wyliczeń analityków z BM Reflex, w minionym tygodniu ceny benzyny 95 i diesla rosły średnio o 2-3 grosze na litrze, do odpowiednio 4,46 zł/l i 4,29 zł/l. Mocniej drożał gaz LPG - o średnio 6 groszy, do 1,94 zł za litr. Benzyna najdroższa jest w województwie podkarpackim (średnia cena to 4,50 zł/l), najtańsza w województwie dolnośląskim (4,41 zł/l). Z kolei olej napędowy najwięcej trzeba zapłacić w województwie warmińsko-mazurskim (4,34 zł/l), najmniej w kujawsko-pomorskim (4,26 zł/l).

To najwyższe ceny od początku czerwca i jednocześnie wyższe niż przed rokiem. A wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze drożej.

- W tym tygodniu także ceny hurtowe ponownie wzrosły, co może podtrzymać prawdopodobieństwo podwyżek cen na stacjach także w kolejnych dniach, ale skala ewentualnych podwyżek nie powinna być wyższa niż w tym tygodniu. Dla benzyny i oleju napędowego prognozujemy podwyżki do 2 – 3 groszy na litrze, a w przypadku LPG do 6 – 7 groszy na litrze - szacuje Urszula Cieślak, analityk BM Reflex.

Zobacz też: Tankowiec bez lodołamaczy. Coś takiego w Arktyce nie zdarzyło się jeszcze nigdy

Ceny paliw w Polsce zależą między innymi od notowań ropy naftowej na światowych rynkach. Na nie z kolei oddziałuje wiele czynników, w tym decyzje producentów dotyczące poziomu wydobycia, informacje płynące z największych gospodarek czy ogólny sentyment na rynkach. W ostatnich dniach pojawiły się informacje, które sugerują, że produkcja surowca w USA rośnie wolniej. - W tym kontekście jest to czynnik wsparcia dla cen ropy naftowej - tłumaczy analityk BM Reflex.

Wpływ na ceny ropy - choć już zapewne raczej krótkotrwały - może też mieć na przykład huragan Harvey, który uderzył w centrum naftowe Stanów Zjednoczonych w Teksasie, stanowiąc potencjalne zagrożenie dla znajdujących się tam rafinerii. Przetwarzają one 5 mln baryłek ropy dziennie. Jak na razie jednak, żywioł jest słabszy niż się obawiano i nie ma doniesień o zniszczeniach infrastruktury naftowej.

+++

Andrzej K. Koźmiński: Pracodawcy to nie są małe dzieci. To ludzie, którzy powinni dawać sobie radę [NEXT TIME]

Więcej o: