Sejmowa komisja śledcza ds. VAT bliżej. "Chodzi o perfidne uprawianie polityki"

Opozycja nie kwestionuje potrzeby zbadania przyczyn gwałtownego wzrostu luki w VAT. - Dlaczego jednak badanie ma obejmować jedynie czasy rządów PO-PSL. A co z rządami PiS - pyta. I przekonuje, że PiS-owi nie chodzi o wyjaśnienie przyczyn nieprawidłowości w VAT, lecz o polityczny bat na polityków PO-PSL.

Sejm odesłał w środę do dalszych prac w komisji dwa poselskie projekty uchwał w sprawie powołania komisji śledczej do spraw nieprawidłowości w VAT. Decyzję tę poprzedziła późnowieczorna debata w Sejmie. Było gorąco.

PiS: Komisja musi ustalić dlaczego rządy PO-PSL dopuściły do wyłudzeń VAT

- Najważniejszym zadaniem komisji śledczej ds. VAT będzie odpowiedź na pytanie, dlaczego rządy PO-PSL w latach 2007-2015 dopuściły do powstania tak dużej luki w dochodach z tego podatku – tłumaczył Marcin Horała, który przedstawiał wniosek posłów PiS w sprawie powołania komisji.

Przekonywał, że z powodu zaniechań rządów PO-PSL budżet w latach 2008-15 stracił 260 mld zł. To pieniądze z podatku VAT, które powinny były trafić do budżetu państwa, ale na skutek oszustw i wyłudzeń, doń nie trafiły. Marcin Horała przeliczył, że w ten sposób każdy obywatel w naszym kraju stracił ok. 8 tys. zł.

- Komisja powinna ustalić, kto decydował, żeby przez lata nie prowadzić realnej walki z oszustwami podatkowymi – mówił Horała. Jego zdaniem w 2007 r. Polska była w europejskiej czołówce ściągalności VAT. Luka w VAT sięgała zaledwie 8,8 proc., a to oznacza, że 91 proc. pieniędzy z tego podatku trafiało do budżetu. Poseł PiS dowodził, że po ośmiu latach rządów PO-PSL luka urosła do 26 proc. - Od 2007 r. rozpoczyna się proces gwałtownego rozszczelnienia systemu, gwałtownego wzrostu luki w VAT – mówił Marcin Horała.

Stwierdził też, że po 2010 r. średnioroczna strata budżetu w VAT sięgała 24 proc. – W 2015 r. ginęło nam w ten sposób z budżetu blisko 3 proc. PKB. Trzeba wyjaśnić, jak to się stało – tłumaczył poseł PiS. – Komisja powinna wyjaśnić, dlaczego 2007 r. dało się ściągać VAT, a  potem przestało się dawać – dodał.

Jego zdaniem od 2016 r. znów daje się ściągać VAT, o czym świadczą rosnące wpływy budżetu z tego podatku.

Poseł Horała dzielił lukę na strefę białą, szarą i czarną. Białą to po prostu pomyłki podatników i bankructwa firm. Szara, to unikanie płacenia podatku przez przedsiębiorstwa. Natomiast czarna to już działalność grup przestępczych, które nie prowadzą działalności gospodarczej, lecz fałszują faktury, po to by wyłudzić z budżetu zwrot VAT, który nigdy nie był zapłacony. W tej grupie mieszczą się karuzele VAT, czyli międzynarodowe łańcuszki firm, które symulują obrót gospodarczy, w rzeczywistości wyłudzając podatek z kasy państwa.

Horała przekonywał też, że Polska radziła sobie z takimi przestępstwami podatkowymi znacznie gorzej niż inne kraje Europy. Mówił, że rząd nie podejmował działań, które mogłyby im skutecznie zapobiegać. I teraz komisja musi poszukać osób, które za to odpowiadają. Jego zdaniem osoby te powinny ponieść konsekwencje polityczne, a być może także prawne. 

Luka nadal straszy?

- Komisja śledcza ds. VAT nie powinna być komisją polityczną, lecz ekspercką – przekonywał Marek Jakubiak z Kukiz’15, który prezentował Sejmowi projekt uchwały przygotowany przez to ugrupowanie. – Powinna pomóc państwu nie tylko rozliczyć winnych, ale też naprawić system – wyjaśnił.

Projekt Kukiz’15 zakłada, że komisja będzie badała przyczyny powstawania luki w VAT po 2007 r., a więc także w latach 2016-17.

- Tajemnicą poliszynela jest, że wyłudzenia VAT nadal są nagminnie stosowane. Nawet teraz premier Morawiecki przyznał się do 25 mld zł wyłudzonego VAT-u - mówił Jakubiak.  Jego zdaniem patologie dotyczą wprawdzie całej Europy, ale w Polsce ich skala zdecydowanie najwyższa, wręcz kuriozalna.

Jakubiak przekonywał, że komisja będzie szukać winnych tej sytuacji. – Nie widzę w tym polityki – mówił poseł Kukiz’15.

PiS kłamie w sprawie VAT?  

Zdaniem Izabeli Leszczyny z PO, PiS kłamie w sprawie VAT, bo luka w tym podatku w latach 2016 i 2017 była podobna do tej z lat poprzednich.

Leszczyna przekonywała, że komisja nie będzie wiedziała czego szukać. Dowodziła, że posłowie PiS mówiąc o skali wyłudzeń w VAT za czasów rządów PO-PSL podają różne kwoty, od 200 do 600 mld zł, a nawet setek miliardów rocznie. – Nie wiedzą o czym mówią, bo z VAT do budżetu trafia rocznie 130-150 mld zł – mówiła posłanka PO.

- Dlaczego w PiS nie ma jednej wersji wielkości luki VAT-owskiej. Bo mamy tu do czynienia z kolejnym PiS-owskim kłamstwem – tłumaczyła.

Wcześniejsze to jej zdaniem kłamstwo smoleńskie i kłamstwo o Polsce w ruinie.

Zdaniem Leszczyny PiS kłamie też mówiąc o tym, że PO-PSL nie wprowadzały rozwiązań uszczelniających system. Tu w sukurs przyszedł jej Janusz Cichoń z PO. Przypomniał, że po tym jak w 2014 r. wiadomo już było, iż skala wyłudzeń VAT szybko rośnie, rząd przygotował program uszczelnienia, który liczył aż 43 pozycje. Z wielu z nich, choćby z podzielonej płatności VAT, czy JPK, dziś korzysta PiS. – W ocenach skutków tych wszystkich regulacji zapisaliśmy wtedy, że w 2017 r. przyniosą one 17,5 mld zł dodatkowych wpływów z VAT – mówił Janusz Cichoń.

- A gdzie są te wasze spektakularne sukcesy w uszczelnianiu VAT – pytała posłów PiS Izabela Leszczyna. Jej zdaniem skumulowana luka w VAT w latach 2016 i 2017 to blisko 70 mld zł. A efekty uszczelnienia to 6-7 mld zł, z czego duża część to efekt działań przygotowanych przez PO-PSL.

- Trzeba odróżnić wzrost dochodów z VAT od likwidacji luki, bo to są zupełnie różne rzeczy – mówiła Leszczyna. Opozycja zgodnie zwracała uwagę, że duża część dodatkowych wpływów z VAT, to zasługa dobrej koniunktury w gospodarce światowej.

Opozycja do PiS: Czego się boicie?

Posłanka PO pytała też, dlaczego PiS nie chce zgodzić się na to by komisja badała uszczuplenia wpływów z VAT w latach 2005-17. – Czego się boicie – pytała.

- Nie trzeba się bać. Państwo z PiS zbadajmy wszystko dokładnie – apelował Mirosław Pampuch z Nowoczesnej.

Wtórowała im Genowefa Tokarska z PSL. – Potrzeba zbadania nieprawidłowości nie budzi zastrzeżeń – mówiła. – Niezrozumiałe jest jednak, dlaczego to badanie ma dotyczyć tylko lata 2007-15. To wskazuje, że nie chodzi tu tak naprawdę o wyjaśnienie przyczyn nieprawidłowości, lecz o perfidne uprawianie polityki – stwierdziła posłanka PSL.

- Tu chodzi o grillowanie PO – mówiła Małgorzata Chmiel z PO.

- Chodzi o wyjaśnienie nieprawidłowości, a nie o chwalenie się sukcesami – odpowiadał na te zarzuty Marcin Horała. Tłumaczył, że gdyby komisja badała lata 20016 i 2017, to tak naprawdę musiałaby służyć chwaleniu PiS za skuteczne uszczelnienie systemu.

A co ze SKOK-ami

Opozycja wykorzystała debatę do zadania PiS-owi pytań o to, dlaczego nie zgadza się na powołanie komisji ds. nieprawidłowości w SKOK-ach.

- Powołaliście komisję ds. Amber Gold. Ale tam, gdzie straty są znacznie większe, czyli w SKOK-ach, nie chcecie badać ich przyczyn – mówiła.

Wyliczała, że przez SKOK-i, powiązane z PiS, finanse publiczne straciły już 6 mld zł. – I nie wiadomo jak to się skończy, bo SKOK-i padają jak muchy – stwierdziła posłanka PO. - Swoje przykrywacie – mówiła też do posłów PiS Genowefa Tokarska z PSL.

Komisja ruszy jeszcze w maju?

Oba projekty uchwał trafiły do sejmowej komisji ustawodawczej. Jest niemal pewne, że projekt Kukiz’15 przepadnie w czasie dalszych prac w Sejmie i ostatecznie powstanie komisja, której chce PiS. Czyli taka, która będzie badać jedynie lata rządów PO-PSL.

Bardzo możliwe, że komisja zostanie powołana jeszcze w maju.

Maciej Panek: Byłem na dnie, gdy otworzyłem firmę posiadającą obecnie 3 tys. samochodów [NEXT TIME]





Więcej o: