Dreamliner LOT-u z prawie 250 pasażerami na pokładzie wystartował z Lotniska Chopina 15 maja po godz. 23. Singapur to już 5 azjatycki i 13 w ofercie dalekodystansowy kierunek LOT-u, ale jak mówił tuż przed wylotem wiceprezes linii Michał Fijoł „13” w tym przypadku ma przynieść szczęście. - Ta liczba w Azji postrzegana jest jako symbol stabilnego wzrostu. A tego właśnie nam potrzeba i o to walczymy – powiedział Fijoł.
W inauguracyjnym rejsie uczestniczył też wicepremier Piotr Gliński. Nie krył radości. – Nowy kierunek w ofercie naszego narodowego przewoźnika to kontynuacja strategii, jaką przyjęliśmy. Wzmacnianie LOT-u i budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego to jedne z priorytetów rządu premiera Morawieckiego – zaznaczył wicepremier. Potem pozwolił sobie na małą złośliwość w stosunku do rosyjskich linii lotniczych. – Byłem kiedyś w Singapurze. Ale leciałem Aerofłotem. Wolałbym LOT-em – stwierdził Gliński.
LOT zainaugurował połączenie do Singapuru Jakub Panek
Do Singapuru LOT powrócił po 30-letniej przerwie. W 1988 roku narodowy przewoźnik latał na tej trasie starszym typem boeinga 767 z międzylądowaniami w Bangkoku i Delhi. Tym razem LOT oferuje pasażerom 12-godzinny bezpośredni rejs między Warszawą i Singapurem. - Łączymy bezpośrednio dwa huby [porty umożliwiające dogodne przesiadki lotnicze – przyp. red.]: Warszawę będącym głównym centrum przesiadkowym dla pasażerów z tej części Europy i Singapur, czyli najważniejszy port tranzytowy w regionie Azji Południowo-Wschodniej. W ten sposób uwalniamy potencjał turystyczny i biznesowy w obu kierunkach – przekonywał w rozmowie z Gazeta.pl Michał Fijoł, członek zarządu ds. handlowych i wiceprezes LOT-u.
LOT liczy nie tylko na pasażerów lecących z Polski do Singapuru i z powrotem. W założeniach opłacalności tego kierunku przyjęto, że pasażerowie m.in. z Australii, Indonezji, Tajlandii, Kambodży, czy Malezji będą mogli w dogodny i relatywnie szybki sposób dotrzeć do większości europejskich miast. Ma to również działać w drugą stronę – pasażerowie lecący dotychczas np. do Australii musieli wybierać przesiadkę np. w Dubaju, Frankfurcie, czy Moskwie. LOT daje im alternatywę.
LOT zainaugurował połączenie do Singapuru Jakub Panek
W kwietniu polski przewoźnik nawiązał współpracę z liniami obsługującymi rejsy tych portów. W ramach jednej rezerwacji LOT-u połączenia z Singapuru będą wykonywane przez przewoźników z grupy JetStar, np. Singapore Airlines (umowa code-share), oraz Quantas i Air New Zealand (umowa interline). Co to oznacza? Dzięki temu pasażerowie LOT-u mogą na jednym bilecie przez Singapur podróżować do wielu miast w Tajlandii, Malezji, Indonezji, Hongkongu, Wietnamu, na Filipiny a także Australii i Nowej Zelandii (w konkurencyjnych cenach). LOT uruchomił w tym roku własne biuro sprzedaży swoich biletów w Australii. Ofertą przez Singapur do Europy polski przewoźnik pragnie zainteresować m.in. liczną australijską Polonię zamieszkującą kontynent. Jednym z największych atutów nowego połączenia do Singapuru jest najkrótszy czas podróży nie tylko z Polski, ale także z innych krajów regionu CEE.
Efekt nowego połączenia już widać. Wypełnienie samolotów na najbliższe rejsy sięga 70-90 proc. – Zainteresowanie naszą ofertą do Singapuru jest duże. Wystarczy tylko wspomnieć, że w inauguracyjnym rejsie leciały osoby m.in. z Francji i Czech, które przesiadały się w warszawskim hubie LOT-u. Bardzo nas to cieszy i wierząc w dynamiczny wzrost, za chwilę dosłownie, bo w sezonie letnim tę ofertę poszerzymy – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u.
LOT zainaugurował połączenie do Singapuru Jakub Panek
Samoloty LOT-u będą obsługiwały tę trasę regularnie - najpierw trzy, a następnie – już od lipca do końca sezonu letniego cztery razy w tygodniu. Rejsy będą się odbywały wg następującego rozkładu. Do końca czerwca na trasie z Warszawy do Singapuru samoloty LOT-u polecą we wtorki, czwartki, soboty o godz. 23 (przylot na godz. 17.15 czasu lokalnego). W drogę powrotną LOT poleci w poniedziałki, czwartki, soboty – wylot o godz. 00.05 (przylot do Polski o 6.15). Od lipca do końca października dodatkowo pojawi się rejs poniedziałkowy (do Singapuru) i środowy (z Singapuru).
Na razie połączenie jest obsługiwane dreamlinerem 787-8, mogącym zabrać na pokład 213 pasażerów w klasie ekonomicznej, 21 w klasie premium i 18 w klasie biznes. Wiceprezes LOT-u zdradził Gazeta.pl, że w przyszłym roku rozważane jest zamienienie mniejszego dreamlinera na najnowszy nabytek linii – samolot Boeing 787-9 Dreamliner, który oprócz nowych rozwiązań technicznych dla pasażerów (np. większych ekranów z rozrywką pokładową), może zabrać 249 pasażerów w klasie ekonomicznej, 21 w premium i aż 24 w klasie biznes. A to na tych pasażerach LOT zarabia najbardziej. Bilety na przelot w klasie ekonomicznej w obie strony są dostępne na stronie lot.com od 1999 zł.
LOT zainaugurował połączenie do Singapuru Jakub Panek
Kolejnym długodystansowym połączeniem w siatce LOT-u być może już jesienią będzie Delhi. Rozmowy na ten temat trwają. Przewoźnik na razie oficjalnie nie potwierdza.