Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w opublikowanym w środę komunikacie wyraźnie mówi o kolejnym akcie rosyjskiej cyberagresji. Analiza aktywności rosyjskich hakerów sugeruje, że do ataku może dojść za trzy dni.
Mają w nim być wykorzystane zainfekowane wcześniej odpowiednim wirusem routery i dyski przenośne podłączone do internetu. Szacuje się, że hakerzy zarazili teraz około pół miliona takich urządzeń w kilkudziesięciu krajach – najwięcej na Ukrainie.
Są to urządzenia popularnych marek – między innymi Linksys, MikroTik, Netgear, TP-Link i QNAP.
Atak przygotowywany od kilku miesięcy
Zagrożenie nie jest nowe. Ponoć Rosjanie przygotowują się do ataku od paru miesięcy. Ich działania wykryli specjaliści ze znanej firmy Cisco, oni zaalarmowali władze Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Craig Williams, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Cisco, twierdzi, że w wykrytym kodzie wirusa są cechy, które sugerują, że za planowanym atakiem stoi Kreml.
Niestety ekspertom od spraw bezpieczeństwa nie udało się zbadać, jaki ma być cel spodziewanego cyberataku.
Czytaj więcej: Surowy wyrok dla polskiego hakera w Szwecji
O tym, że problem jest poważny powiedział też w rozmowie z Reutersem Michael Daniel, szef Cyber Threat Alliance, grupy zrzeszającej producentów sprzętu sieciowego i oprogramowania antywirusowego.
Bada go również amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego. Jego eksperci zalecają użytkownikom routerów i dysków sieciowych aktualizację oprogramowania sterującego ich pracą.
To samo proponują również eksperci z firmy Netgear. Dodają również, by wyłączyć funkcję bezprzewodowego dostępu do ustawień routerów i dysków oraz upewnić się, że hasło dostępu do tych urządzeń zostało zmienione z domyślnego po ich zakupie.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.