Prezes Urzędu Transportu Kolejowego wydał LEO Express zezwolenie na dopuszczenie do eksploatacji zespołu trakcyjnego typu Flirt - informuje portal Rynek Kolejowy. Decyzja UTK oficjalnie otwiera możliwość debiutu czeskiego przewoźnika kolejowego na polskim rynku. Pierwsze pociągi wyjadą w nocy z piątku na sobotę.
Wydanie decyzji jest istotne, bo bez niej przewoźnik nie mógłby rozpocząć świadczenia usług w zaplanowanym terminie.
Leo Express, jak już informowaliśmy, rozpoczął sprzedaż biletów w Polsce 25 czerwca. Obecnie podróżni mogą skorzystać z jednego połączenia - Praga-Katowice-Kraków. W pierwszej kolejności dostępne będą przejazdy weekendowe.
Z Krakowa do Pragi prywatny pociąg pojedzie w poniedziałki i soboty, w drugą stronę z Pragi do Krakowa: w piątki i niedziele. Czas jazdy z Krakowa do Pragi będzie wynosił 6 godzin 35 minut, a z Katowic do Pragi 4 godziny 42 minuty. Bilety promocyjne są aktualnie dostępne w sprzedaży na terminy od 20 lipca do 1 września i ich ceny zaczynają się już od 19 złotych. Szczegóły znaleźć można w tym materiale.
Jak wyjaśnia Urząd Transportu Kolejowego, aby przewoźnik z innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej mógł świadczyć usługi w Polsce, musi spełnić kilka warunków. Musi posiadać licencję, certyfikaty bezpieczeństwa oraz decyzję o otwartym dostępie.
Leo Express nie jest jedynym zagranicznym przewoźnikiem, który chce zawalczyć o polski rynek. Rozszerzenie działalności planuje Arriva (własność Deutsche Bahn). Przewoźnik chciałby uruchomić połączenie do Warszawy. Na polskie tory chce też wyjechać inna czeska firma - RegioJet.
Czytaj też: W niektórych polskich pociągach obowiązuje "Strefa Ciszy". Pasażerowie zadowoleni
Sytuacja zmieni się w roku 2020. Wtedy to polski rynek kolejowy szerzej otworzy się na zagraniczną konkurencję. W roku 2023 przewoźnicy będą mogli starać się o obsługę tras objętych rządowymi dopłatami. I wtedy właśnie kolejowa rewolucja ma szansę w pełni przynieść korzyści pasażerom.
***