Firmowe przedszkole to za mało. Goldman Sachs zapłaci za dowóz mleka karmiących matek do dzieci

Świeżo upieczone matki, pracujące dla Goldman Sachs, nie będą musiały już odciągać i wyrzucać pokarmu w czasie podróży służbowych. Bank zapłaci kobietom za wysyłkę mleka do dzieci pozostających w domach.

Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych świata, zapisze swoich pracowników do MilkShip, usługi firmy LifeCare, która pozwoli na wysyłanie mleka matki w zestawie do transportu chłodniczego. Zestaw zostanie dostarczony bezpośrednio do pokoju hotelowego w dowolnym miejscu na świecie.

W notatce, do której dotarł serwis CNN, podano, że pracowniczki przebywające poza Stanami Zjednoczonymi, otrzymają zwrot kosztów chłodzenia i wysyłki mleka do dziecka, które pozostało w domu podczas podróży służbowej.

Chociaż świadczenie to nie należy do popularnych, to Goldman Sachs nie jest jedyną firmą, która oferuje je pracownikom. Firma konsultingowa EY zainicjowała podobny program w 2007 r., a w 2015 roku to samo zrobił IBM.

Zalecane karmienie piersią

Laura Young z Goldman Sachs, podkreśla, że bycie rodzicem może „przynieść unikalny zestaw wyzwań”. -  Staramy się dostarczać naszym pracownikom programy i usługi, by wspierać ich w rozwiązywaniu codziennych spraw –  zaznacza.

Światowa Organizacja Zdrowia i UNICEF zalecają karmienie wyłącznie piersią przez pierwszych sześć miesięcy życia dziecka. Ale kobiety w Stanach Zjednoczonych nie mają zagwarantowanego płatnego urlopu macierzyńskiego (w Goldman Sachs jest to 16 tygodni), a niektóre matki mają trudności z karmieniem piersią w pracy. 

Statystyki z 2015 r. wykazały, że mniej niż 50 proc. niemowląt w USA było karmionych wyłącznie piersią przez pierwsze trzy miesiące, a tylko 25 proc. dzieci było karmionych w taki sposób przez sześć miesięcy. 

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"

Więcej o: