O tym, że Grażyna Piotrowska-Oliwa po pięciu latach od odwołania ze stanowiska prezesa PGNiG w końcu wyegzekwowała od spółki zaległą odprawą, napisał "Puls Biznesu". Piotrowska-Oliwa w rozmowie z next.gazeta.pl potwierdziła tę informację.
Grażyna Piotrowska-Oliwa została odwołana ze stanowiska prezesa PGNiG w kwietniu 2013 r. Równocześnie z nią stanowisko stracił wiceprezes Radosław Dudziński. Sprawa miała charakter polityczny. Członkom zarządu spółki gazowej zarzucono, że nie poinformowali ówczesnego premiera Donalda Tuska i ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego o planach podpisania memorandum dotyczącego budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa pomiędzy Gazpromem a spółką EuRoPol Gaz, kontrolowaną przez PGNiG. Wskutek tamtych wydarzeń zdymisjonowany został notabene także minister Budzanowski.
Odwołani z zarządu PGNiG Piotrowska-Oliwa i Dudziński nie otrzymali odpraw. Postanowili wywalczyć je na ścieżce sądowej. Po pięciu latach batalii w końcu im się to udało. "Pieniądze są już na moim koncie" - poinformowała nas była prezes PGNiG. Łącznie odprawy Piotrowskiej-Oliwy i Dudzińskiego, razem z odsetkami, to ponad 2 mln zł. - Spółka miała opinie wybitnych prawników, wskazujące, że nie ma podstaw do odmowy wypłaty odpraw. Od samego początku prowadzono spór wiedząc, że to jest hucpa prawna - mówi dla next.gazeta.pl Piotrowska-Oliwa.
Choć wypłatę odpraw nakazała druga instancja - Sąd Apelacyjny, nie jest wykluczone, że PGNiG będzie próbował drogi ze skargą kasacyjną.
PGNiG S.A. rozważy podjęcie kroków prawnych po uzyskaniu uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego. Z uwagi na brak uzasadnienia oraz możliwość złożenia przez PGNiG S.A. skargi kasacyjnej, Spółka nie może ujawniać, ani komentować strategii procesowej
- pisze biuro prasowe w odpowiedzi na nasze pytanie. Przypomina przy tym, że w innej sprawie, o wypłatę premii, PGNiG w pierwszej instancji było górą.
PGNiG po prawomocnym wyroku nakazującym wypłatę odprawy Piotrowskiej-Oliwie i Dudzińskiemu, miało próbować jeszcze "potrącić" z tych kwot środki z tytułu roszczeń wobec byłych menedżerów. Chodzi o rabaty udzielane sektorowi chemicznemu, nienaliczanie tzw. korekty za ciepło spalania. Uchwałę dotyczącą tych roszczeń oraz planów wystąpienia z pozwami do sądu, walne zgromadzenie PGNiG przyjęło rok temu.
. PGNiG
Tyle, że na razie na "groźbach" tylko się skończyło. - Żadnego roszczenia nie ma, żadnych pozwów nie ma, jest jakieś żonglowanie kwotami - mówi nam Piotrowska-Oliwa. - Odrzucając wniosek PGNiG o wstrzymanie działalności komornika, sąd zauważył, że nie wykazano w najmniejszym stopniu choćby prawdopodobieństwa istnienia roszczenia w stosunku do mnie. Nawet się zdziwił, że przez rok nie było żadnych pozwów, aż nagle kreuje się roszczenie, gdy jest prawomocny wyrok sądu i trzeba zapłacić pieniądze - dodaje była prezes PGNiG.
. LinkedIn Grażyna Piotrowska-Oliwa
PGNiG S.A. w pierwszej kolejności podjęło próbę ugodowego załatwienia sprawy. W przypadku niepowodzenia tych prób podjęte zostaną dalsze kroki prawne. Natomiast postanowienie sądu wydane w związku z postępowaniem egzekucyjnym w sprawie o odprawę jest niezależne od roszczeń odszkodowawczych PGNiG S.A. kierowanych wobec byłych członków zarządu, dotyczących braku naliczenia odbiorcom ceny z uwzględnieniem korekty z uwagi na ciepło spalania, wobec czego w żaden sposób nie przesądza o ich niezasadności
- odpowiada nam biuro prasowe PGNiG dodając, że "z uwagi na konieczność ochrony interesu PGNiG S.A., Spółka nie może ujawniać, ani komentować szczegółowo strategii procesowej".
- Jeżeli się poczyta uzasadnienia wyroków pierwszej i drugiej instancji, to widać z tych orzeczeń, że to była tylko i wyłącznie polityczna przyczyna, "jazda" po moim nazwisku od pięciu lat - mówi nam Piotrowska-Oliwa. Wspomina m.in. o próbach "umoczenia" jej przez Donalda Tuska w "aferę taśmową". PGNiG-owi była prezes zarzuca "ustawiczny stalking biznesowy". - Non stop piszą jakieś komentarze, czy dotyczące Gazpromu, czy rok temu zarzuty działania na szkodę spółki. Ja mam tego po prostu dość - mówi Piotrowska-Oliwa. PGNiG nie chce komentować tych zarzutów.
Piotrowska-Oliwa rozważa pozwy prywatne. - Poczekam, co zarekomendują moi doradcy prawni. Na górze mojej listy byliby Donald Tusk, obecny prezes PGNiG Piotr Woźniak czy poprzedni - Mariusz Zawisza - kończy była szefowa gazowego giganta.
***