Zaskakująco rozczarowujące dane z Niemiec. W przemysł i eksport uderza polityka USA

Produkcja przemysłowa i eksport największej gospodarki Europy niespodziewanie spadły w lipcu. Te dane to efekt polityki handlowej amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.

Dane z niemieckiej gospodarki rozczarowały ekonomistów. Produkcja przemysłowa w lipcu spadła o 1,1 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca. Eksperci spodziewali się niewielkiego, ale jednak wzrostu. W tym ujęciu to już drugi miesiąc spadku niemieckiej produkcji z rzędu.

Niemiecki przemysł w słabej kondycji

Z kolei w ujęciu rocznym produkcja wprawdzie wzrosła - o 1,1 proc. - ale był to wzrost znacznie słabszy od oczekiwanego i jednocześnie najsłabszy od początku 2017 roku.

Niemieckie ministerstwo gospodarki częściowo uzasadnia słabość przemysłu "wąskim gardłem" związanym z nowymi procedurami rejestracji samochodów (chodzi o kwestie emisji spalin).

Nie ulega jednak wątpliwości, że to kolejne już niezbyt pozytywne informacje zza naszej zachodniej granicy. Na przykład wczoraj poznaliśmy rozczarowujące dane o zamówieniach w przemyśle, które spadły w lipcu o 0,9 proc. miesiąc do miesiąca i to także nie był pierwszy spadkowy miesiąc. To efekt głównie silnego spadku zamówień eksportowych.

Problem z eksportem potwierdzają też inne dzisiejsze wyliczenia. Nadwyżka w bilansie handlowym Niemiec jest najmniejsza od marca 2014 roku (wyniosła w lipcu 15,8 mld euro, co oznacza spadek w ciągu miesiąca o 3,2 mld euro) - a eksport to bardzo istotny dla niemieckiej gospodarki silnik. To wszystko dzieje się w czasie, kiedy protekcjonistyczna polityka Donalda Trumpa powoduje napięcia w handlu, przede wszystkim za sprawą nakładania lub zapowiedzi wprowadzenia ceł na towary z różnych krajów.

Co to oznacza dla Polski?

Gospodarka Polski jest mocno powiązana z niemiecką, więc to, się dzieje za naszą zachodnią granicą, może być dla nas istotne. Czy powinniśmy zatem się martwić rozczarowującymi danymi z Niemiec?

Jak zauważa Ignacy Morawski z serwisu spotdata.pl, niemiecka gospodarka obecnie odreagowuje po przemysłowym boomie z końca 2017 roku i wraca do długookresowego trendu wzrostowego. - Co z tego wynika dla Polski? Jeżeli w Niemczech wzrost produkcji wraca do długookresowej średniej, to i u nas może się tak zdarzyć. Te 5-procentowe wzrosty PKB obserwowane w ostatnim roku wkrótce mogą się skończyć. Na razie większość ekonomistów uważa, że z 5 proc. "zejdziemy" łagodnie do 4 proc. Ale ja bym nie wykluczył, że możemy "zejść" niżej - do 3-3,5 proc. W końcu taki jest nasz średni potencjał rozwojowy - mówi ekonomista.

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"


 

Więcej o: