Bursztyn nie z plaży ale z przemytu. Sześć ton zatrzymanych na granicy rocznie

Nieco ponad tydzień temu w jednym samochodzie na granicy z Białorusią celnicy udaremnili przemyt ponad 100 kilogramów bursztynu - w jednym samochodzie. Bursztynowa szara strefa kwitnie.

Można natrafić na szacunki mówiące, że w Polsce rocznie w obrocie jest około dziesięciu ton bursztynu. Tak naprawdę jednak nie znamy dokładnych liczb. Surowiec, którym się w naszym kraju handluje, pochodzi z różnych źródeł. Część wydobywa się u nas spod ziemi, część - znacznie większa - pochodzi z importu, część wreszcie zbierana jest na plażach. Produkcją zajmują się przede wszystkim małe firmy, często jest to działalność jednoosobowa, nieuwzględniania w oficjalnych statystykach.

Gdzie jest bursztyn w Polsce?

- Bursztyn w naszym regionie wydobywany jest ze złoża w Obwodzie Kaliningradzkim i złoże to ciągnie się pod dnem Zatoki Gdańskiej aż do nasady Półwyspu Helskiego. W Polsce położone jest zbyt głęboko, by można było prowadzić wydobycie. Robi to za nas morze, które ten bursztyn wypłukuje i wyrzuca na plaże - mówi Michał Kosior z Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników.

Zgodnie z oficjalnymi danymi rządowej agencji, w Polsce wyróżnia się dziesięć udokumentowanych złóż bursztynu - nie tylko na Wybrzeżu, które nam się tradycyjnie z tym surowcem kojarzy, ale także na Lubelszczyźnie. Szacowane zasoby tych złóż to łącznie 1160 ton. Z tym że na żadnym z nich nie trwa obecnie wydobycie. Ostatnią firmą, która miała koncesję na wydobycie, był Baltex Minerały, który eksploatował złoże Przeróbka w Gdańsku - ta koncesja została wygaszona w końcu 2017 roku.

Gdzie jest bursztyn w PolsceGdzie jest bursztyn w Polsce graf. Marta Kondrusik/Gazeta.pl

Ale bursztyn można pozyskiwać także bez koncesji wydobywczych i w innych rejonach niż uwzględniane w danych Państwowej Służby Geologicznej.

- W tym momencie nie wydobywa się w Polsce bursztynu w oparciu o koncesje. Wydobywamy za to bursztyn - na Żuławach i Nizinie Szczecińskiej - w ramach działań poszukiwawczych, w oparciu o zezwolenie na prowadzenie robót dokumentujących złoża bursztynu - mówi Michał Kosior.

- Od koncesji różni się to tym, że koncesja wymaga uzyskania zgody na działalność górniczą, co jest skomplikowane i też nie zawsze opłacalne, bo my wydobywamy w ten sposób bursztyn głównie na terenach rolnych, na które rok później może wrócić uprawa. Wydobycie tą metodą wygląda tak, że wpompowuje się w grunt, na odpowiednią głębokość, wodę pod ciśnieniem, która wypłukuje bursztyn. Zgodnie z prawem, jeśli prowadzone są prace badawczo-poszukiwawcze, to surowiec, który się w ich wyniku wydobędzie, należy zagospodarować, zapłacić od niego opłatę koncesyjną i podatek. W ten sposób w Polsce rocznie pozyskuje się około 1,5 tony bursztynu - wylicza ekspert.

Do tego dochodzi import. Kupujemy bursztyn przede wszystkim z Ukrainy i Rosji, ale także z Dalekiego Wschodu, z Hongkongu i Chin, tyle że ten akurat jest reimportowany. - Można szacować, że daje to od pięciu do kilkunastu ton rocznie. Ale do tego dochodzi import wewnątrzunijny, na przykład z Litwy, który nie jest ujmowany w statystykach - podkreśla Michał Kosior.

BursztynBursztyn WALDEMAR MICHORZEWSKI/Agencja Wyborcza.pl

No i jest jeszcze surowiec zbierany na plażach przez często pojedyncze osoby - czyli w sposób, który się nam zapewne z bursztynem najbardziej kojarzy. Jego ilość bardzo trudno oszacować, w opracowaniach pojawiają się różne liczby, ale może to być zarówno 500 kilogramów, jak i sześć ton rocznie. Wszystko zależy od pogody, kierunków wiatru i ilości sztormów.

Bursztynowa szara strefa

Mamy więc spory problem z ustaleniem ilości bursztynu w obrocie i jego pochodzenia. A ponieważ jest to surowiec pożądany, który potrafi osiągać wysokie ceny, to jest też pokusą do działalności przestępczej. Wyobrażenie o tym, jak duża może to być skala, mogą dać oficjalne statystyki dotyczące przemytu. Jeszcze w 2015 roku celnicy udaremnili próbę przemytu 1,6 tony surowca, w 2016 roku było to już 7,5 tony. W ubiegłym roku skonfiskowali ponad 6,2 tony. Najwięcej bursztynu w ostatnich latach zatrzymywanych jest na granicy z Ukrainą, która ma poważny problem z nielegalnym wydobyciem, kontrolowanym tam przez grupy przestępcze.\

Czytaj też: "Superwizjer" TVN: nielegalny bursztyn zalewa Polskę. W tle mafia. "Do domu wrzucili mi granat"

Przemyt bursztynu w PolscePrzemyt bursztynu w Polsce graf. Marta Kondrusik/Gazeta.pl

Na przykład niedawno, 27 września, funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej kontrolując samochód na granicy polsko-białoruskiej, znaleźli ponad 114 kilogramów nieobrobionego bursztynu, ukrytego w podłodze pojazdu. Kierowca wiózł przesyłkę do Terespola, miał dostać 10 dolarów za kilogram. W tym roku był to największy udaremniony przemyt.

Zatrzymany bursztyn jest sprzedawany potem na aukcjach (choć cenne okazy mają trafiać do muzeów lub innych instytucji kulturalnych). Na takich licytacjach, które prowadzi KAS, w ubiegłym roku sprzedano blisko 690 kg bursztynu, rok wcześniej prawie 1270 kg.

Bursztyn bywa też nielegalnie wydobywany w Polsce, co powoduje poważne szkody przyrodnicze. Najbardziej znanym miejscem, które pada "ofiarą" takich praktyk jest gdańska Wyspa Sobieszewska.

Wyspa Sobieszewska, szkody wywołane nielegalnym wydobyciem bursztynuWyspa Sobieszewska, szkody wywołane nielegalnym wydobyciem bursztynu Fot. Jan Rusek / Agencja Wyborcza.pl

Ile wart jest bursztyn?

Przy szacowaniu wielkości rynku w Polsce pojawia się kwota 200 mln euro - choć trudno potwierdzić jej dokładną wielkość. Ministerstwo Środowiska podczas prac nad nowelizacją prawa górniczego (wydobycie bursztynu miało być do niego włączone, choć ostatecznie do tego nie doszło), wyliczyło średnią cenę bursztynu na osiem tys. zł za kilogram. Jeśliby przyjąć tę wysokość, to wartość bursztynu, którego przemyt udaremniono w tym roku, sięgnęłaby 50 mln zł.

Większość naszej produkcji trafia na eksport (przede wszystkim do Chin, Japonii i Korei), głównie w postaci gotowej biżuterii. Przez lata cena bursztynu mocno rosła, zdarzało się, że gram był droższy niż gram złota - w przypadku brył dużych i najwyższej jakości. Ten wzrost cen już wyhamował.

Trudno ustalić średnią cenę kilograma tego surowca, a to dlatego, że poszczególne egzemplarze bardzo się między sobą różnią. - Nie ma czegoś takiego, jak średnia cena bursztynu, bo wszystko zależy od wielkości, jakości, barwy bryły. Około 70 procent wydobywanego bursztynu to są drobiazgi, które nie nadają się do produkcji, ale trzeba je wydobyć. Taki bursztyn najmniejszy wart jest około 50 zł, maksymalnie 100 zł za kilogram. Pojedyncze kamienie, duże, mogą być warte wielokrotnie więcej - mówi Michał Kosior.

Wiceprezes Modlina o tym, czy na Mazowszu utrzymają się cztery lotniska

Więcej o: