"Składam dymisję z funkcji szefa KNF" - tak Marek Chrzanowski powiedział Polskiej Agencji Prasowej. Rzecznik KNF Jacek Barszczewski potwierdził nam tę informację.
Później Marek Chrzanowski wystosował oświadczenie w tej sprawie, cytowane przez agencję ISB.
"W związku z nieuczciwymi i bezpodstawnymi atakami oraz oskarżeniami wysuwanymi przez p. Leszka Czarneckiego, będącymi w sposób niebudzący wątpliwości prowokacją dokonaną przez układ pragnący zdyskredytować moją osobę jako przewodniczącego KNF w celu wywarcia nacisku na rzetelnie prowadzony w KNF proces restrukturyzacji jednego z banków, z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa, składam dymisję z pełnionej przeze mnie funkcji" - napisał Marek Chrzanowski.
"Równocześnie oświadczam, że podjąłem kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami naruszającymi moje dobre imię i godzącymi w zaufanie publiczne dla kierowanego przeze mnie Urzędu" - dodał.
Jeszcze rano Marek Chrzanowski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą deklarował, że nie rozważa rezygnacji ze stanowiska szefa KNF.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że Leszek Czarnecki, właściciel m.in Getin Banku oskarżył przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego o złożenie niezgodnej z prawem propozycji. Według relacji Czarneckiego, szef KNF podczas marcowego spotkania miał zaoferować mu przychylność "i życzliwe podejście KNF i NBP" do planów restrukturyzacji jego banków. W zamian miałby zatrudnić w Getin Noble Banku wskazanego prawnika z pensją uzależnioną od wyników tego banku. Zgodnie z cytowanym przez "Gazetę Wyborczą" zawiadomieniem do prokuratury, ma chodzić o około 40 mln zł. Komisja Nadzoru Finansowego stanowczo odrzuciła te oskarżenia.
Prokuratura Krajowa potwierdziła, że otrzymała od pełnomocnika Leszka Czarneckiego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej.
Premier Mateusz Morawiecki wezwał Marka Chrzanowskiego do złożenia wyjaśnień, zlecił też prokuraturze i służbom niezwłoczne zebranie informacji na temat doniesień prasowych. Przewodniczący KNF jest za granicą, jutro ma wrócić do kraju. Jutro rano też ma spotkać się z premierem w KPRM.
"Bardzo dobrze, że ta dymisja znalazła się na stole" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera. Dodał, że chodzi o powagę urzędu oraz, że było to jedyne, sensowne wyjście. "Niezależnie od złożonej dymisji, ta sytuacja (...) musi zostać wyjaśniona w stu procentach" - zaznaczył Dworczyk.
W rozmowach ma uczestniczyć także Koordynator Służb Specjalnych Minister Mariusz Kamiński.