III kwartał br. okazał się piątym z rzędu kwartałem, w którym wzrost PKB Polski w ujęciu rok do roku wyniósł przynajmniej 5 proc. W tym kwartale było to 5,1 proc. - wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. Dokładniejsze dane dotyczące wzrostu PKB w III kwartale - m.in. w rozbiciu na konkretne składowe - GUS opublikuje 30 listopada.
Urząd jednocześnie zrewidował w górę odczyty wzrostu PKB nawet na dwa lata wstecz. Przykładowo, według aktualnych danych w I kwartale br. gospodarka Polski urosła o 5,3 proc. (a nie 5,2 proc., jak podawano wcześniej), o 5 proc. w IV kwartale 2017 r. (a nie 4,9 proc.) czy o 5,4 proc. w III kwartale 2017 r. (a nie 5,2 proc.).
. GUS
Po comiesięcznych danych w lipcu, sierpniu i wrześniu br. dotyczących m.in. konsumpcji czy produkcji ekonomiści nie spodziewali się, że wzrost PKB wyniesie ponad 5 proc. Najczęściej pojawiały się prognozy na poziomie 4,6-4,8 proc., a więc sporo mniej niż 5,1 proc. - ile podał GUS.
Szacujemy, że tempo krajowego wzrostu gosp. obniżyło się do 4,8 proc. r/r (konsensus 4,7 proc. r/r), w dużej mierze odzwierciedlając osłabienie koniunktury w strefie euro, w szczególności w Niemczech
- pisali jeszcze dziś rano eksperci z PKO BP.
Szacujemy PKB za III kwartał na 4,6 proc. r/r, czyli blisko konsensusu rynkowego (4,7 proc. wg ankiety "Parkietu")
- prognozowali z kolei ekonomiści z mBanku.
Zaskoczenie liczbą 5,1 proc. podaną przez Główny Urząd Statystyczny jest więc duże. Analitycy PKO Banku Polskiego piszą o tym, że polska gospodarka "nie chce zwalniać" i że odczyt jest wyższy, niż najbardziej śmiałe prognozy.
Eksperci mBanku piszą wprost: "Nie wiemy, co jest źródłem niespodzianki. (...). Konsumpcja prywatna, inwestycje przedsiębiorstw w maszyny i urządzenia, zamiana zapasów (samochody!), spożycie zbiorowe - winowajców można szukać zasadniczo wszędzie".
Z kolei analitycy ING Banku Śląskiego podejrzewają, że za świetnym wynikiem stoi przede wszystkim solidny wzrost poziomu inwestycji.
Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker, stawia natomiast na konsumpcję.
Można przypuszczać że wciąż główną siłą napędową pozostaje wysoka konsumpcja gospodarstw domowych. Wsparciem były prawdopodobnie inwestycje publiczne, jednak trudno liczyć na inwestycyjne ożywienie ze strony sektora prywatnego, a szczególnie małych i średnich firm
- komentuje Przasnyski. Dodaje, że ten bardzo dobry wynik oznacza szansę na utrzymanie się w całym 2018 roku wzrostu PKB zbliżonego do 5 proc., jednak w kolejnych kwartałach należy jednak spodziewać się osłabienia dynamiki polskiej gospodarki.