To, że program zaczął obowiązywać 1 stycznia nie oznacza jednak, że już zacznie się "szaleństwo" związane z wnioskami o dopłaty do czynszów.
Po pierwsze bowiem, program dopiero będzie się rozkręcał, bo wsparcie ma przysługiwać wyłącznie przy wynajmie nowych mieszkań (zasiedlonych po raz pierwszy), i to wyłącznie w sytuacji, gdy inwestor zawarł stosowną umowę z gminą. W ten sposób rząd chce stymulować budowę mieszkań z przeznaczeniem na wynajem. To już pierwszy kluczowy warunek - dopłaty NIE BĘDĄ PRZYSŁUGIWAĆ osobom wynajmującym używane mieszkania, od osób prywatnych.
Po drugie, pieniądze nie będą się należeć wszystkim. Wprowadzono kryterium dochodowe kwalifikacji do programu. Będzie ono wynosić 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (wg GUS) za pierwszą osobę w gospodarstwie domowym i dodatkowo 30 p. proc. za kolejne osoby (czyli 90 proc. w przypadku małżeństwa, 120 proc. w przypadku rodziny 2+1, 150 proc. w przypadku rodziny 2+2 itd.).
Przykładowo, dla rodziny 2+2 granicą będzie - dla najnowszych danych - kwota ok. 6407 zł brutto. Jedna osoba dostałaby dopłatę przy dochodach maksymalnie 2563 zł, para przy 3844 zł łącznie, przy jednym dziecku całkowity dochód mógłby wynieść najwyżej 5126 zł, a przy trójce 7689 zł.
UWAGA! Te wyliczenia opierają się na danych o przeciętnym wynagrodzeniu za 2017 r. W lutym br. GUS poda dane za 2018 r., i wówczas limity dochodowe w programie dopłat zostaną zaktualizowane. Można przypuszczać, że przeciętne wynagrodzenie w 2018 r. wynosiło ok. 4600 zł brutto. Gdyby tyle wynosiło, to kryterium dochodowe plasowałoby się na poziomie:
* 2760 zł dla jednej osoby
* 4140 zł dla par
* 5520 zł dla rodzin 2+1
* 6900 zł dla rodzin 2+2
* 8280 zł dla rodzin 2+3
Co roku będzie przeprowadzana weryfikacja poziomu dochodów w gospodarstwie domowym pod kątem "mieszczenia się" w aktualnym kryterium kwalifikacji do dopłat.
Poza kryterium dochodowym, rada danej gminy może także dać pierwszeństwo przy naborze wniosków o dopłaty np. rodzinom z minimum jednym dzieckiem, osobom po 65. roku życia czy niepełnosprawnym.
Wysokość dopłaty będzie zależała od liczby osób w gospodarstwie domowym, powierzchni mieszkania i od lokalizacji (wskaźnik cenowy będzie różny dla gmin - chodzi o tzw. "średni wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni
użytkowej budynków mieszkalnych").
Przykładowo, aktualnie czteroosobowa rodzina z Warszawy mogłaby liczyć na dopłatę miesięczną do czynszu na poziomie maksymalnie ok. 597 zł. Już jednak w gminach sąsiadujących z Warszawą (np. Konstancin-Jeziorna, Ząbki, Marki, Jabłonna) ok. 438 zł, a np. w Radomiu ok. 365 zł.
W Warszawie jedna osoba otrzymywałaby obecnie dopłatę miesięczną w wysokości ok. 184 zł, para ok. 322 zł, a para z jednym dzieckiem ok. 460 zł.
Para z dwójką dzieci np. w Krakowie mogłaby liczyć na dopłatę do czynszu ok. 466 zł, w Łodzi ok. 384 zł, we Wrocławiu ok.485 zł, a w Poznaniu ok. 529 zł
Projekt zakłada dopłaty do czynszu maksymalnie przez 15 lat. Beneficjent nie może być w tym czasie właścicielem innego mieszkania.
400 mln zł w tym roku, potem nawet 2 mld
Na program dopłat ma pójść z budżetu państwa 400 mln zł w 2019 r., a w każdym kolejnym roku o 400 mln zł więcej aż do 2023 r., gdy "pula" dojdzie do docelowych 2 mld zł rocznie.
Jak wyjaśnia minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński to od najemców i samorządów zależy, ile osób skorzysta z dopłat do czynszów. Zdaniem ministra wiele będzie zależeć od aktywności najmujących i polityki samorządów.
Wcześniej ministerstwo szacowało, że program może objąć każdego roku około 30 tysięcy gospodarstw domowych. Regulacja ma pomóc tym, którzy mają zbyt duży dochód na mieszkanie socjalne, ale nie mają zdolności kredytowej, aby zaciągnąć kredyt mieszkaniowy.