Wygląda na to, że wielu pracujących w Polsce może w tym roku liczyć na wyższe zarobki. Raport International Business Report przeprowadzony przez Grant Thornton wskazuje, że aż 36 proc. przedsiębiorstw planuje podwyżki wynagrodzeń. To o 5 punktów procentowych więcej niż rok temu i najwięcej w historii badania.
Jeśli ten rekord się potwierdzi, może to być pewne zaskoczenie. W Polsce od wielu miesięcy mówi się o rynku pracownika - bezrobocie jest niskie, z odczytów GUS wynika, że pensje rosną w tym roku średnio o 7,2 proc. rok do roku (w listopadzie - to ostatnie dostępne teraz dane - o 7,7 proc.). Ekonomiści prognozują jednak, że ten trend w 2019 roku wyhamuje. Pewną niewiadomą jest, co stanie się z pracownikami z Ukrainy po liberalizacji rynku pracy w Niemczech. Gdyby rzeczywiście zaczęli oni wyjeżdżać z Polski do naszych zachodnich sąsiadów, braki kadrowe mogłyby zmusić firmy do dalszych podwyżek. Jak na razie nie jest to jednak wcale przesądzone.
GUS w swoich wyliczeniach bierze pod uwagę firmy zatrudniające powyżej 9 pracowników, nie uwzględnia więc tych najmniejszych przedsiębiorstw, a także sfery budżetowej. Grant Thornton zajmuje się jeszcze nieco węższym wycinkiem rynku - przedsiębiorstwami średnimi i dużymi. Firma podkreśla jednak, że jej badanie zwykle trafnie wyprzedza to, co potem pokazywały oficjalne dane statystyczne.
"Dotąd nasz wskaźnik skłonności firm do podnoszenia płac był dość dobrze skorelowany z faktycznymi danymi o wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw - wyprzedzał je o około rok" - czytamy w raporcie Grant Thornton. Widać to też na poniższym wykresie.
Ile firm planuje w tym roku podwyżki? źródło: Grant Thornton
"Gdyby ta korelacja miała się utrzymać, oznaczałoby to, że rok 2019 przyniesie dalsze przyspieszenie dynamiki płac, w okolice 8-9 proc. rok do roku" - piszą autorzy raportu.
Wśród państw unijnych objętych badaniem, Polska znalazła się w ścisłej czołówce. Wyprzedza nas tylko Szwecja, gdzie pensje chce podnosić 43 proc. firm. Dla Niemiec ten wskaźnik wyniósł 31 proc., w Holandii 27 proc, a w Wielkiej Brytanii 14 proc. Trzeba oczywiście pamiętać, że chodzi tylko o część krajów Wspólnoty, a dokładnie 11: Szwecję, Polskę, Austrię, Niemcy, Irlandię, Holandię, Hiszpanię, Wielką Brytanię, Francję, Grecję i Włochy. Jesteśmy jedynym krajem naszego regionu Europy objętym badaniem.
Sytuacja na rynku pracy w Polsce to dla pracodawców wyzwanie - coraz trudniej znaleźć im odpowiednio wykwalifikowanych pracowników. Z badania Grant Thornton wynika, że 60 proc. firm wskazuje ten problem jako barierę w rozwoju. Na razie walczą między sobą o najlepszych kandydatów albo podnoszą pensje swoim pracownikom, by nie uciekli do konkurencji.
Jeśli płace rosną, to dla gospodarki dobra wiadomość, bo napędzają konsumpcję, która zresztą jest obecnie głównym motorem wzrostu PKB. Ale ma to swoje granice. "Gdyby dynamika płac – jak sugeruje nasze badanie – miała dalej przyspieszać, może się okazać, że kwestia kosztów pracy wymknie się spod kontroli. Wzrost płac, choć oczywiście pozytywnie wpływa na konsumpcję, staje się niebezpieczny dla firm i gospodarki, jeśli zaczyna istotnie i na dłuższy czas górować nad wzrostem wydajności pracy" - zauważa Monika Smulewicz, partner Grant Thornton.
Warto przypomnieć, że nie tylko z badań Grant Thornton wynika, że podwyżki w tym roku będą. Na początku grudnia Instytut Badawczy Randstad opublikował swój raport, zgodnie z którym w ciągu pół roku wynagrodzenia planuje zwiększyć 44 proc. firm (51 proc. nie zamierza ich zmieniać). To także rekord i ogromny wzrost, w poprzedniej edycji badania Randstad takie deklaracje podwyżek składało 27 proc. ankietowanych.