A to nie wszystko. Nowelizacja ustawy zakłada także, że pensje dyrektorskie nie będą przekraczać 60 proc. zarobków prezesa NBP.
Decyzji prezydenta nie zmieniły też spotkania z Adamem Glapińskim, prezesem NBP.
Były takie spotkania, były wątpliwości zgłaszane przez prezesa Glapińskiego, natomiast pan prezydent wielokrotnie, także publicznie podkreślał, że Narodowy Bank Polski jest częścią administracji publicznej w Polsce i jako ta część administracji publicznej powinien być tak samo traktowany
- powiedział o decyzji Andrzeja Dudy jego rzecznik, Błażej Spychalski.
Nowelizacja ustawy jest reakcją na medialne doniesienia dot. wynagrodzeń współpracowniczek prezesa NBP. Wg "Gazety Wyborczej", szefowa departamentu komunikacji i promocji Martyna Wojciechowska oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamila Sukiennik zarabiają - razem z dodatkami – ok. 65 tys. zł miesięcznie. NBP kategorycznie zaprzeczał tym doniesieniom, jednak nie chciał ujawnić realnych zarobków. Swoją odmowę instytucja tłumaczyła obowiązującym prawem. Podano jedynie średnią zarobków w banku, która wyniosła ok. 36 tys. zł.
Ustawa wchodzi w życie dzień po jej ogłoszeniu. Prezes NBP będzie miał 30 dni na opublikowanie informacji dot. wynagrodzeń w banku w latach 1995-2018.