Największa gospodarka strefy euro zwalnia. Eksperci bardziej pesymistyczni niż niemiecki rząd

Eksperci zapowiadają osłabienie koniunktury gospodarczej Niemiec. Winne są między innymi konflikty handlowe USA z Chinami oraz niepewność co do skutków Brexitu.

Ekonomiści z niemieckiej Rady Biegłych (SVR) oczekują w tym roku wzrostu gospodarczego na poziomie zaledwie 0,8 proc PKB. Tak wynika z opublikowanej prognozy gospodarczej. Jeszcze w listopadzie przewidywano wzrost na poziomie 1,5 proc. - Dobra koniunktura niemieckiej gospodarki na razie przemija - powiedział szef Rady Christoph Schmidt. Rada Biegłych to powołane na mocy ustawy z 1963 gremium ekspertów, zwanych także "gospodarczymi mędrcami", którego zadaniem jest regularne przedkładanie rządowi informacji o stanie gospodarki.

Możliwy dalszy wzrost płac

Współodpowiedzialne za tę sytuację są zdaniem ekspertów "przejściowe" problemy produkcji w przemyśle motoryzacyjnym i chemicznym. Jednocześnie maleje popyt na niemiecki eksport na ważnych rynkach zbytu i pojawiają się problemy ze znalezieniem siły roboczej w niektórych branżach. Jednak recesji nie należy się spodziewać, uspokaja Schmidt. Jego zdaniem liczba zatrudnionych będzie rosła, podobnie jak płace, a to wszystko dzięki nadal dobrej koniunkturze wewnętrznej. - Z sektora prywatnej konsumpcji, z branży budowlanej oraz z rządu powinny iść pozytywne sygnały wzrostu - uważa pięciu niemieckich "mędrców". Rok 2020 widzą bardziej optymistycznie, przewidując wzrost na poziomie 1,7 proc.

"Potencjał dla recesji"

Jednak ekonomiści ostrzegają przed niepewną sytuacją związaną z nieznanym zakończeniem negocjacji w sprawie Brexitu, z konfliktami handlowymi między USA i Chinami oraz z osłabieniem wzrostu gospodarczego Chin. Słabnąca dynamika światowej gospodarki może skłaniać rządy do działań protekcjonistycznych, które mogłyby wtrącić niemiecką gospodarkę w recesję, podkreślili. Eksperci są bardziej pesymistyczni niż niemiecki rząd, który po wzroście na poziomie 1,4% w 2018 roku zakłada jednoprocentowy wzrost w roku bieżącym. Plany finansowe na 2020 rok, które minister finansów Olaf Scholz przedstawi w środę (20.03.2019), ponownie będą zakładać budżet bez długów, co wobec malejących wpływów z podatków będzie oznaczać zaciskanie pasa przez niemiecki rząd.

Artykuł pochodzi z serwisu

''Deutsche Welle''

embed
Więcej o: