Ustawa zakłada powołanie funduszu, z którego dofinansowane będzie przywracanie lokalnych połączeń autobusowych. Odbudowa lokalnego transportu publicznego jest jednym z elementów tak zwanej "nowej piątki PiS".
Zgodnie z nowym prawem dofinansowanie będzie przyznawane w formie dopłaty do kwoty deficytu pojedynczej linii o charakterze użyteczności publicznej. Maksymalny limit wydatków z budżetu państwa przeznaczonych na dofinansowanie funduszu rozwoju przewozów autobusowych w 2019 roku wyniesie 300 milionów złotych, a w latach kolejnych, 800 milionów złotych.
Środki funduszu mają być organizowane w sposób uwzględniający opłaty, którymi obarczeni są kierowcy. Będzie to:
Są także nieokreślone procentowo środki z wpływów wynikających z ustawy o transporcie drogowym, z budżetu państwa w części, której dysponentem jest minister transportu oraz z darowizn i zapisów, jak czytamy w projekcie ustawy.
Czytaj więcej: Pieniądze na odbudowę połączeń autobusowych znów ścięte. Rząd przyjął projekt ustawy
Koniec z "komunikacyjnym wykluczeniem"?
Dofinansowanie będzie dotyczyć linii komunikacyjnych, które nie funkcjonują od co najmniej trzech miesięcy przed wejściem ustawy w życie oraz linii, na które umowa o świadczenie usług dotyczących publicznego transportu zbiorowego zostanie zawarta po jej wejściu w życie.
Wcześniej rząd wyjaśniał, że gminy i powiaty będą organizować przetargi dla przewoźników zainteresowanych uczestnictwem w programie. Państwo będzie natomiast dofinansowywać kursy na nierentownych liniach i w nierentownych godzinach w wysokości 60-80 gr do tzw. wozokilometra.
Ustawa ma zaradzić "wykluczeniu komunikacyjnemu" czyli braku możliwości, zwłaszcza mieszkańców mniejszych miejscowości dotarcia do pracy, szkół, placówek zdrowia czy instytucji kultury.