Jak donosi serwis branżowy Fly4Free, zdarzenie miał miejsce w 2016 r. na pokładzie samolotu lecącego z Rzymu do Krakowa. Ośmioletnia wtedy amerykańska dziewczynka Sriya Venkata Neti poprosiła o gorącą czekoladę. Kubek był na tyle gorący, że dziewczynka poparzyła się, upuszczając napój na podłogę samolotu. Po wylądowaniu w Krakowie dziewczynka była hospitalizowana.
Rodzice dziewczynki złożyli pozew. Liniom Ryanair zarzucono m.in. że nie przewoźnik nie dysponował bezpieczną metodą serwowania gorących napojów najmłodszym pasażerom. Rodzice dziecka zarzucali ponadto obsłudze samolotu opieszałość i twierdzili, że żadna ze stewardess nie udzieliła dziewczynce należytej pomocy.
Ryanair zaprzeczał, ale zaproponował ugodę. Tanie linie postanowiły wypłacić w całości sumę, o którą wnieśli rodzice dziewczynki, pod warunkiem, że nie będą brały odpowiedzialności za wypadek. Roszczenia wyniosły 150 tys. euro, czyli ok. 645 tys. zł.
Od 2016 r. kiedy doszło do incydentu z udziałem ośmioletniej Amerykanki, wydarzyło się co najmniej kilka nietypowych dla podróży powietrznych zdarzeń na pokładzie samolotów Ryanair. Na początku maja podczas lotu z Manchesteru na Gran Canarię doszło dużej awantury na pokładzie samolotu irlandzkich linii. Mężczyzna, którego danych nie upubliczniono, był agresywny wobec współpasażerów oraz personelu pokładowego. Ugryzł jedną ze stewardess, groził pasażerom i personelowi śmiercią, a także próbował otworzyć drzwi maszyny w trakcie lotu.
Ostatecznie nad agresorem udało się zapanować z pomocą innych pasażerów, a na lotnisku na Gran Canarii przejęła go lokalna policja. Pasażer został objęty przez Ryanaira objęty dożywotnim zakazem latania samolotami irlandzkiej linii.