Ceny prądu dla firm i samorządów wzrosły w tym roku nawet o połowę. Pół roku podwyższonych rachunków zebrało swoje żniwa - poszczególne władze samorządowe decydują się na wstrzymanie inwestycji.
Tak jest chociażby w Warszawie, gdzie zabrakło środków na wymianę nawierzchni drogowej wielu ulic.
W związku z tym, że te pieniądze poszły na podwyżki cen prądu, tych środków obecnie nie mamy
- wyjaśniła Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich w materialne TVN24.
W Krakowie rachunki za prąd są wyższe o 12 mln zł. W tym wypadku mieszkańcy odczują to poprzez wzrost cen biletów na komunikację miejską.
Podwyżki cen energii elektrycznej dla miast graf. Marta Kondrusik/Gazeta.pl/ dane Związek Miast Polskich dla Next.gazeta.pl
Najlepszym dowodem na kiepskie nastroje panujące "na dole" jest stanowisko władz Łodzi. Pod koniec maja oznajmiły one, że od czerwca przestają płacić rachunki za prąd. Z wyliczeń rajców wynika, że do energii miasto dopłaciło w tym roku już 12 mln zł. Miejskie spółki wydały jeszcze więcej - 16,5 mln zł.
Premier Mateusz Morawiecki w grudniu zeszłego roku, przy okazji uchwalania ustawy, która miała uratować ceny prądu, obiecał, że po pierwsze ceny nie wzrosną, a po drugie, że państwo odda samorządom nadpłaty. Tymczasem pomimo upływu czasu brak przepisów wykonawczych do uchwalonych pod koniec roku przepisów. Polskie władze wciąż negocjują z Unią warunki, na jakich pomoc mogła by być udzielana.
Czytaj też: Ceny prądu dla samorządów w górę. Niedługo "sensowniej będzie kupić najtańszy agregat dieslowski"
Wiadomo już, że w przypadku dużych i średnich przedsiębiorstw możliwy jest zwrot pieniędzy, ale mocno ograniczony. Firmy mogłyby ubiegać się o publiczną pomoc tzw. de minimis. Jest ona objęta restrykcyjnymi zasadami dotyczącymi kwoty, którą można uzyskać czy przeznaczenia takiego wsparcia. W większości przypadków limit pomocy wynosi 200 tysięcy euro w kolejnych trzech latach obrotowych.
Jak ustalił TVN, rząd zapowiedział, że samorządy będą mogły zwracać się do państwowych instytucji o zwrot pieniędzy wydanych na prąd w październiku. Na jakich zasadach, w jakiej wysokości, w jakim terminie środki wpłyną do lokalnych władz? Tego wciąż nie wiemy.