500 odwołanych lotów, błądzący pasażerowie. Awaria pompy sparaliżowała lotnisko w Amsterdamie

Na lotnisku Amsterdam-Schiphol doszło do gigantycznej awarii spowodowanej awarią systemu pompującego paliwo. Nie można było dostarczyć go do maszyn, więc 500 lotów odwołano. Tysiące podróżnych długo nie wiedziało co się dzieje.
Zobacz wideo

Ponad 500 odwołanych lotów, opóźnienia i tysiące zdenerwowanych pasażerów. To efekt wielkiej awarii sytemu pompującego paliwo, jak miała miejsce na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Jak wyjaśnia volkskrant.nl w sumie odwołanych zostało 500 lotów.

Problemy rozpoczęły się w środę, kiedy okazało się, że nie ma możliwości zatankowania maszyn znajdujących się na płycie lotniska. Podróżni początkowo wędrowali od bramki do bramki, by znaleźć swój lot. Ostatecznie tysiące osób było zmuszonych spędzić noc na lotnisku - spali na podłodze pomiędzy walizkami lub na nielicznych ławkach. Wielu spośród nich było w drodze na wakacje.

Pasażerowi nocowali na lotnisku

W czwartek sytuacja nie uległa poprawie - odwołano i opóźniono kolejne rejsy. Zdezorientowani pasażerowie narzekali na chaos - pracownicy lotniska nie byli w stanie wyjaśnić co jest przyczyną problemów i kiedy ustąpią. Biura podróży nie były natomiast w stanie nadążyć z odbieraniem połączeń od zdenerwowanych turystów

Czytaj też: Możliwe wstrzymanie produkcji 737 Max. Boeing na skandalu stracił już 3 mld dol.

Lotnisko i władze firmy Aircraft Fuel Supply, odpowiedzialnej za dostarczenie paliwa, zapowiedziały przeprowadzenie śledztwa. Już dziś wiadomo, że systemy zaopatrujące samoloty wyłączyły się na skutek problemów z zasileniem. Doprowadziły one do uruchomienia procedury bezpieczeństwa, która nakazywała całkowite wyłączenie systemu. 

Większość samolotów przed wyruszeniem w podroż powrotną tankuje paliwo na lotnisku. Maszyn z odpowiednim zapasem na pokonanie trasy w obie strony jest mało - ok. 10-15 proc. 

Więcej o: