Nasz rodzimy rynek mieszkaniowy jest dość "gęsty". Mieszkań przybywa, ale wciąż jest ich mniej niż chętnych do ich kupna, a zapotrzebowanie nie maleje. Na tle innych państw Unii Europejskiej nadal prezentujemy się dość słabo w kontekście współczynnika przeludnienia mieszkań. Sukcesywnie się on zmniejsza, ale nasza "mieszkaniówka" nadal wypada na dość ciasną.
Jak wskazuje Andrzej Prajsnar, ekspert serwisu RynekPierwotny.pl, ostatnie dane Eurostatu za 2018 r. pokazują, że wskaźnik przeludnienia po raz pierwszy od 13 lat spadł w Polsce poniżej 40 proc. To niezły wynik, bo w latach poprzednich było z tym gorzej. Dane od 2005 r. pokazują powolny, ale regularny spadek przeludnienia mieszkaniowego w Polsce. To jednak nadal sporo gorszy wynik niż unijna średnia, która wynosi ok. 15 proc.
Wskaźnik przeludnienia mieszkań RynekPierwotny.pl
„Wskaźnik przeludnienia mówi nam o tym, jaka część populacji danego kraju musi zasiedlać przeludnione mieszkanie” - wyjaśnia Andrzej Prajsnar. Według założeń Eurostatu, dom lub mieszkanie nie będą przeludnione, jeżeli spełniają wszystkie poniższe warunki:
Z raportu "Property Index 2019" firmy Deloitte wynika, że w Polsce buduje się najwięcej wśród krajów Europy Środkowej. Mimo to nadal mamy do czynienia z deficytem na rynku nowych nieruchomości. Polska ze wskaźnikiem 370,7 mieszkania na każdy tysiąc mieszkańców znalazła się na ostatnim miejscu indeksu pod względem dostępności nowych nieruchomości. Oszacowano, że w Polsce jest łącznie 14,6 mln mieszkań.