Wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych (czyli z pominięciem efektu zmian cen) o 4,4 proc. oznacza w uproszczeniu, że o tyle więcej rok do roku Polacy w sierpniu kupili. W ujęciu cen bieżących - które bierze pod uwagę także wzrost cen (czyli ile Polacy wydali na zakupy) - sprzedaż detaliczna w sierpniu br. wzrosła o 6 proc.
Najmocniej, bo o ok. 12 proc. rok do roku, w sierpniu (w ujęciu cen stałych) rosła sprzedaż w "niewyspecjalizowanych sklepach" (czyli m.in. w marketach) oraz sprzedaż sprzętu RTV i AGD oraz mebli. O ok. 7 proc. wzrosła sprzedaż odzieży i obuwia oraz farmaceutyków i kosmetyków.
. źródło: GUS
Wzrost sprzedaży detalicznej o 4,4 proc. rok do roku jest uznawany przez ekonomistów za słaby. Konsensus rynkowy według ankiet ISBnews przewidywał 5,1 proc. Analitycy uspokajają jednak, że nie ma szczególnych powodów do troski.
Nie ma co ronić łez - tyle wychodziło z sezonowości i dni roboczych [w sierpniu mieliśmy o jeden dzień roboczy mniej niż rok temu -red.], a 1 punkt procentowy odchylenia od konsensusu to żaden błąd
- uważają analitycy mBanku.
Także ekonomiści ING Banku Śląskiego "nie przypisują dużego znaczenia słabszemu wynikowi" i oczekują dalszego wzrostu dynamiki konsumpcji prywatnej w trzecim kwartale.
W podobnym tonie piątkowe dane o sprzedaży komentuje także Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. Kurtek pisze, że "nie ma tu dużego negatywnego zaskoczenia, w przeciwieństwie do wyników produkcji przemysłowej". Przypomnijmy, że w czwartek GUS pokazał niespodziewanie słabe dane z gospodarki - produkcja przemysłowa w Polsce w sierpniu br. skurczyła się o 1,3 proc. rok do roku.
W sierpniowych danych [dotyczących sprzedaży detalicznej - red.] raczej nie widać jeszcze efektów programu Rodzina 500 Plus, rozszerzonego o pierwsze dziecko od 1 lipca br., i należy oczekiwać że efekt ten ujawni się dopiero w kolejnych miesiącach. Ale i bez tego efektu dane można ocenić jako pozytywne i wskazujące na konsumpcję jako wciąż główną siłę napędową polskiej gospodarki
- komentuje piątkowe dane główny ekonomista Banku Pocztowego.