Unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) 3 października ma ogłosić orzeczenie dotyczące kredytów frankowych. Jako pierwszy tę informację podał "Dziennik Gazeta Prawna".
Kilka miesięcy temu opinię w tej sprawie wydał rzecznik generalny Trybunału. Frankowicze mogą ją uznać za korzystną - rzecznik stwierdził bowiem, że sąd nie może uznać umowy o kredyt frankowy za nieważną wbrew interesowi klienta banku. Sędziowie z Luksemburga mogą wziąć pod uwagę tę opinię, bo tak dzieje się w większości przypadków. Ale nie muszą.
Jak już wyjaśnialiśmy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie dotyczył jednej konkretnej sprawy - Justyny i Kamila Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bankowi (numer sprawy C-260/18). Powodowie zaciągnęli w tym banku 40-letni kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego w listopadzie 2008 r. Okazało się jednak, że klauzula indeksacyjna w ich kredycie, mówiąca o tym, skąd bank bierze kurs do przeliczania salda kredytu i poszczególnych rat, ma charakter niedozwolony (abuzywny).
Czytaj też: Szef PFR: Wyrok TSUE ws. frankowiczów może wywołać prawdziwy kryzys w Polsce
Rzecznik generalny Trybunału uznał, że interes i wola kredytobiorcy są najistotniejsze i powinny przeważyć. Według rzecznika, sąd krajowy nie ma prawa zmienić zapisów punktu umowy, który uzna za nieuczciwy. Oznaczałoby to, że niedozwoloną klauzulę indeksacyjną należy pominąć w umowie, a pozostałe zapisy pozostawić w mocy. Wtedy kredyty frankowe mogłyby być przewalutowane na złote, ale oprocentowanie zostałoby utrzymane na poziomie kredytów zaciągniętych w szwajcarskiej walucie.
Orzeczenie TSUE będzie dotyczyć tylko konkretnej sprawy, a zatem nie będzie miał bezpośredniego wpływu na już toczące się sprawy sądowe innych frankowiczów. Jednak stanowisko Trybunału z pewnością będzie brane pod uwagę przez sądy przy rozstrzyganiu sporów dotyczących podobnych spraw. Dlatego na wyrok z zapartym tchem czeka cały sektor bankowy.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz, jaki może ziścić się po ogłoszeniu wyroku ws. państwa Dziubaków, zakłada możliwość przewalutowania kredytu w obcej walucie na złote. Banki obawiają się, że mogą na tym stracić 60 mld zł. Ale te koszty mogłyby być jeszcze wyższe, gdyby z roszczeniami zaczęli występować także klienci, którzy już spłacili swoje kredyty we frankach.