Jak wynika z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej", spółka Tauron Wydobycie boryka się z coraz większymi problemami. Zarządzane przez nią kopalnie wydobędą w tym roku o 1,2 mln ton węgla mniej aniżeli było to w ubiegłym roku. Od czterech lat spółka przynosi wielomilionowe straty, w 2018 r. deficyt operacyjny wyniósł 1,05 mld zł.
W latach 2016-2018 w Tauron Wydobycie zainwestowano niemal 700 mln zł., ale nie odwróciło to negatywnego trendu. Spółką zarządza obecnie Tomasz Cudny, pełniący wcześniej funkcję szefa Spółki Restrukturyzacyjnej Kopalń. Obecna sytuacja przedsiębiorstwa wymusza od niego nagłych działań.
Ratunkiem dla Tauronu sprzedaż kopalni. Zainteresowana czeska Silesia
Jednym z sugerowanych rozwiązań wydaje się być sprzedaż istniejącej od 1907 roku kopalni w Libiążu. Zatrudnia ona 2,3 tys. osób i posiada największe w Polsce złoża węgla kamiennego, szacowane na 2,1 mld ton. Ostatnie lata pod względem wydobycia nie były udane. Zmianę miało przynieść uruchomienie wydobycia z poziomu 800 m., ale budowa nie udała się i węgla będzie jeszcze mniej niż zakładano.
Czytaj także: Niemcy chcą skończyć z węglem. Co z odkrywkami? "Zrobimy z nich atrakcje turystyczne"
W związku z tym coraz realniejsza wydaje się sprzedaż zakładu górniczego. Głównym kandydatem wg "Dziennika Gazety Prawnej" jest prywatna kopalnia PG Silesia z Czechowic-Dziedzic. Stoi za nią czeski koncern EPH.
- Rozważa się m.in. rynkową weryfikację zbycia Janiny. W związku z tym spółka dokona oceny możliwości pozyskania partnera dającego rękojmię rozwoju i dalszego funkcjonowania tych aktywów - potwierdził pogłoski Łukasz Ciuba z zespołu komunikacji katowickiej grupy.
Sytuacja Janiny, jak i samego Tauronu, cały czas jest rozwojowa.