"Fakt" twierdzi, że "Arkadiusz B., wysoki rangą urzędnik - dyrektor Krajowej Szkoły Skarbowości – aż do końca lutego 2019 r. pobierał wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę". Chodzi o byłego już pracownika Ministerstwa Finansów, współpracownika Mariana Banasia z czasów, kiedy kierował on resortem.
B. jest oskarżany o powiązania z mafią VAT-owską, która miała wyłudzić ok. 5 mln zł i usiłować wyłudzić kolejny milion. Został zatrzymany w styczniu 2019 r. Pełnił funkcję dyrektora Krajowej Szkoły Skarbowości - instytucji, której celem jest kształcenie kadr fiskusa. Na stanowisko powołał go Marian Banaś.
Arkadiusz B. "został odwołany w tajemniczych okolicznościach w listopadzie 2018" - twierdzi Fakt.pl.
Z resortem finansów powiązania miało kilku urzędników, których później oskarżono o udział w tzw. mafii VAT-owskiej. Grupa przestępcza, w której mieli brać udział, od listopada 2015 r. do sierpnia 2018 r. wyłudziła od Skarbu Państwa, zdaniem prokuratury, ok. 5 mln zł. Wykorzystywała fikcyjny obrót sztuczną biżuterią i tarcicą.
Oprócz Arkadiusza B. w sprawie obiektem śledztwa byli: Krzysztof B., Tomasza S. i Andrzej S. Krzysztof B. to "do niedawna wysoki urzędnik resortu". Jego celem było "ściganie przestępstw" związanych z podatkami i uszczuplaniem budżetu państwa. Był wicedyrektorem Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier. Tomasza S. pracował jako jeden z dyrektorów resortu od roku 2016. Z ministerstwa odszedł w 2017 roku. Spędził rok w areszcie. Andrzej S. to naczelnik jednego z urzędów skarbowych. Miał usłyszeć zarzut udziału w grupie przestępczej i ujawniania tajemnicy służbowej.
Całą sprawę skomentował niedawno resort finansów. W wydanym komunikacie ministerstwa napisano, że "zarówno Krzysztof B., jak i Arkadiusz B. w momencie zatrzymania nie sprawowali już stanowisk kierowniczych w resorcie finansów, ani nawet nie byli w nim zatrudnieni".
Czy pracownikowi przebywającemu w areszcie przysługuje wynagrodzenie? Jak wyjaśnia Infor "wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną", dlatego też "pracownik zatrudniony na podstawie Kodeksu Pracy nie otrzyma za czas tymczasowego aresztowania wynagrodzenia.". Ponadto "umowa o pracę wygasa z upływem trzech miesięcy nieobecności pracownika w pracy z powodu tymczasowego aresztowania".
Czytaj też: Skargi na urzędnika powiązanego z mafią VAT wpływały od lat. Wówczas był wspólnikiem obecnego szefa ABW
Nie wiemy jednak na jakich warunkach B. otrzymał rzekomo wynagrodzenie w lutym. Czy była to ostatnia pensja za przepracowany styczeń, odprawa, trzynastka lub inne świadczenie - tego "Fakt" nie ujawnia.