W grudniu prezydent Andrzej Duda podpisał łącznie pięć ustaw - we wszystkich przypadkach zmieniających zapisy wcześniejszych postanowień legislacyjnych. Chodzi o ustawę o zmianie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej (zwanym także podatkiem handlowym), ustawę o zmianie ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, ustawę o zmianie ustawy o Funduszu Solidarnościowym, powołanym rok wcześniej dla wsparcia osób niepełnosprawnych, czy "ustawę zmieniającą ustawę o zmianie ustawy" o podatku akcyzowym, w tym ustawy o prawie celnym. Ostatnią, podpisaną przez prezydenta, jest ustawa wprowadzająca zmiany w ustawie dotyczącej specjalnych rozwiązań dla realizacji budżetu państwa za rok. 2019.
>>> Tadeusz Cymański komentuje ustawę dyscyplinującą sędziów: dyscyplina to nie represja
Budżet na 2020 r.
W tym roku budżet państwa na 2020 r. został przyjęty dwukrotnie, co potwierdził na dzień przed Wigilią premier Morawiecki. Projekt zrównoważonego budżetu zakłada brak deficytu, co oznacza, że dołoży się do niego "szary" podatnik. Co to znaczy? Nie tylko większy podatek od cukru i podwyżkę akcyzy, ale również o 15-procentową daninę od środków zgromadzonych w OFE, a mowa o 16 mln Polaków.
Po raz pierwszy projekt budżetu rząd przyjął we wrześniu. Wprawdzie tamta wersja również zakładała brak dziury, ale był tam też zapisany pomysł zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS, z którego rząd ostatecznie się wycofał. To zmusiło rządzących do ponownych prac przy budżecie. Premier Morawiecki nie ukrywa swojego entuzjazmu, tłumacząc, że drugi projekt budżetu państwa "daje Rzeczpospolitej prezent pod choinkę", mając nadzieję, że pomysłu w nim zawarte zachęcą Polaków pracujących poza granicami naszego kraju do powrotów do ojczyzny. Można mieć nadzieję, że na 9 dni przed końcem roku, ogłoszony dziś ponownie projekt budżetu będzie już ostatecznym, obowiązującym od 1 stycznia 2020 r.
