21 ton mięsa drobiowego skażonego salmonellą wykryła Bułgarska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności - poinformował w wigilię bułgarski serwis informacyjny Nova.
Wykrycie skażenia to efekt działań Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF). To za jego sprawą na początku grudnia Bułgarzy zablokowali sprzedaż 100 ton mięsa z Polski. Było zanieczyszczone tą samą bakterią.
Przedstawicielka bułgarskiej agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności wyjaśniła, że wzmożone kontrole to efekt ostrzeżeń w sprawie polskiego drobiu, których było co najmniej kilkanaście.
Czytaj też: Wyrok TSUE ws. Dziubaków. UOKiK rozwiewa wątpliwości i daje nową amunicję frankowiczom
Jak dotąd nie odnotowano przypadków zatrucia wśród konsumentów. Lokalne media podały, że zainfekowane salmonellą mięso nie jest szkodliwe dla zdrowia po obróbce termicznej.
Na początku listopada Włochy zdecydowały się opublikować listę najbardziej niebezpiecznych produktów spożywczych. Wśród nich znalazł się polski drób, który - jak w Bułgarii - może być zakażony salmonellą. Powodem, dla którego mięso z naszego kraju znalazło się na czarnej liście jest fakt, że w 2019 r. wydano w UE sześć ostrzeżeń RASFF. Podobne zastrzeżenia padły pod adresem mięsa z Węgier. Czarna lista zawiera ponadto m.ini. pistacje z USA, czy małże z Hiszpanii.