Sytuacja frankowiczów z każdym miesiącem jest coraz lepsza. Na początku października br. TSUE zawyrokował na ich korzyść w sporze banków. Jak informuje dziennik "Fakt", osoby, które wzięły kredyt w szwajcarskiej walucie, od przyszłego roku będą mogły liczyć na większą pomoc ze strony państwa.
Kredyt we frankach. Rząd dopłaci 2 tys. zł miesięcznie
Od stycznia 2020 roku maksymalne dopłaty będą podwyższone z obowiązującego dotychczasowo pułapu 1,5 tys. do 2 tys. zł. Ponadto, wsparcie będzie można pobierać przez 36, a nie przez 18 miesięcy. W tym czasie frankowicze mogą łącznie liczyć na pomoc w wysokości 72 tys. zł.
Na takie wsparcie od rządu mogą jednak liczyć nieliczni, którzy znaleźli się w bardzo złej sytuacji finansowej, a cały czas stoi nad nimi widmo spłaty kredytu we frankach szwajcarskiej. Aby otrzymać pomoc, należy być osobą bezrobotną (nie obowiązuje to przy dobrowolnej rezygnacji z pracy bądź zwolnieniu z winy pracownika), a koszt kredytu musi przekraczać 50 proc. miesięcznych dochodów. Ponadto, pod uwagę brana jest również wysokość dochodu gospodarstwa domowego. W przypadku osób samotnych wynosi on maksymalnie 1402 zł, natomiast dla rodzin 1056 zł. na osobę.
>>> Dowiedz się więcej: Sąd Najwyższy zaskoczył wyrokiem ws. kredytu frankowego. "Kamuflaż intencji banku"
Co więcej, frankowicze mogą liczyć na dłuższy czas spłaty bezprocentowej z Funduszu Wsparcia. Od stycznia 2020 roku będzie on wynosić aż 12 lat - o cztery lata więcej niż obecnie. Jeśli będą regularnie spłacać raty kredytu, będą mogli liczyć na umorzenie części zobowiązań z tytułu tegoż wsparcia.