Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów utrzymał decyzję UOKiK-u wobec Banku Millennium. Urząd nałożył na spółkę ponad 20 mln zł kary za wprowadzanie konsumentów w błąd. - Chodzi o skutki wpisu do rejestru klauzul niedozwolonych i zniechęcanie do dochodzenia roszczeń - podał UOKiK.
Sprawa dotyczy dwóch klauzul, które określały, w jaki sposób przeliczać kwotę oraz raty kredytów w oparciu o kurs franka szwajcarskiego, a w 2012 r. trafiły one do rejestru klauzul niedozwolonych. UOKiK zauważył, że Bank Millennium na reklamacje klientów odpowiadał, że zapis nie ma znaczenia w ich sytuacji, ale stosuje się wyłącznie do przyszłych umów. SOKiK, podobnie jak wcześniej UOKiK, uznał, że klauzule mogły wprowadzać klientów banku w błąd, a także zniechęcać do dalszych roszczeń.
Bank Millennium odpowiada: Sprawa dotyczy informacji przesłanych do 78 klientów
W związku z kontrolą UOKiK nałożył na początku 2018 r. na Bank Millennium karę 20,7 mln zł. Ten, po najnowszym wyroku SOKiK, może jeszcze wnieść od niego apelację, co wydłuży ostateczny czas trwania procesu. Bank w opublikował stanowisku już zapowiedział, że to zrobi.
- Fundamentalnie nie zgadzamy się z wydanym wyrokiem. Nie można mówić o naruszeniu zbiorowego interesu konsumentów w szczególności zważywszy, iż sprawa dotyczy informacji przesłanych do 78 klientów w latach 2015-2016, w tym reprezentowanych przez profesjonalnych pełnomocników - informuje wona Jarzębska, rzecznik prasowy Banku Millennium. - Ponadto warto podkreślić, że Urząd stwierdził zaniechanie tej praktyki w dniu 7 lutego 2016, czyli cztery lata temu. W naszej ocenie także wysokość kary jest niewspółmierna do zarzucanego nam przewinienia. Wyrok nie jest ostateczny. Bank Millennium w ustawowym terminie wniesie apelację od wyroku - dodała Jarzębska.
W kontekście wtorkowego wyroku warto przypomnieć, że po korzystnym dla frankowiczów orzeczeniu TSUE z ubiegłego roku, kredytobiorcy zyskali większą motywację, aby wytaczać procesy bankom. To z kolei okazja dla wielu kancelarii prawniczych, które mogą zarobić na pozwach i występowaniu w imieniu swoich klientów. Te na celownik także wziął ostatnio UOKiK. Zdaniem urzędników w ofertach kancelarii można natrafić na nieprawidłowości. Ich wątpliwości wzbudziły np. zapisy w umowach dotyczące negocjacji klienta z bankiem bez uzyskania zgody pełnomocnika, czy tego, kiedy kancelaria może odmówić złożenia pozwu. UOKiK zalecił także frankowiczom, aby zwracali uwagę na zapis dotyczący warunków odstąpienia od umowy z prawnikiem, czy wysokości proponowanego wynagrodzenia za pracę kancelarii.